Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Pani minister na okładce „Playboya”. Czy takiej ikony potrzebujemy?

Marlène Schiappa Marlène Schiappa Michel Christophe/ABACA / Abaca Press / Forum / Forum
Jak wolność kobiet i walka z seksizmem ma się do pozowania w negliżu dla magazynu, którego założeniem biznesowym wydaje się sprawianie przyjemności panom poprzez drukowanie ponętnych zdjęć pań? Nie jest to jasne.

Marlène Schiappa, francuska sekretarz stanu znana z feministycznych poglądów, ostatnio pojawia się na pierwszych stronach gazet. A nawet na okładkach, i to nie byle jakich. Wedle przecieków medialnych najnowszy numer francuskiej edycji „Playboya” będzie otwierać uśmiechnięta i wydekoltowana naczelna feministka Republiki, a w środku uważny czytelnik pośród licznych zdjęć bujnowłosej ministry znajdzie 12-stronnicowy wywiad na temat równościowej polityki i praw człowieka w kontekście równouprawnienia płci i wychodzenia z heteronormatywnych stereotypów. Okładka, która w kioskach nad Sekwaną pojawi się 8 kwietnia i zostanie w nich na cały kwartał, utrzymana jest w barwach francuskiej flagi, a sama Schiappa, bez zaskoczenia, wpisuje się w ikonografię Marianny/Wolności wiodącej lud na barykady.

Poważny ból głowy dla premier

Pani sekretarz stanu zarzeka się, że jej gest jest całkowicie niewinny, a ona sama przede wszystkim broni prawa każdej kobiety do dysponowania własnym ciałem tak, jak chce, kiedy chce i w dowolnym wybranym przez siebie celu. „We Francji kobiety są wolne. Czy to się wsteczniactwu i hipokrytom podoba, czy nie” – wyjaśniła Schiappa na Twitterze.

Wiadomo jednak, że dla premier rządu Élisabeth Borne występ Schiappy to poważny ból głowy – pozycja rządu w kraju targanym protestami jest bardzo trudna; komentatorzy nie wykluczają zmian na stanowiskach. Schiappa, która do rządu Edouarda Philippe’a trafiła zaraz po wyborach w 2017 r., nie była osobą, ściśle rzecz biorąc, partyjną – jej polityczne zaangażowanie zaczęło się od pracy w urzędzie miasta Mans w 2014 r. Zaczęła być znana dzięki niezwykle popularnemu blogowi „Maman travaille” („Mama w pracy”), który stał się zaczynem kilku akcji obywatelskich, w tym m.in. „Paktu na rzecz przejrzystości w żłobkach”. Na tej fali w ruchu i partii Macrona En Marche! Schiappa zajęła się tematem równości płci – a następnie trafiła do rządu na stanowisko sekretarz stanu ds. równości kobiet i mężczyzn oraz walki z dyskryminacjami. W 2020 r. wraz ze zmianą premiera na Jeana Castexa Schiappa otrzymała tekę sekretarz stanu ds. obywatelskości, a w rządzie Borne otrzymała równorzędne stanowisko ds. społeczeństwa obywatelskiego, gospodarki społecznej i solidarności, na którym zajmuje się przede wszystkim finansowaniem i zagadnieniami prawnymi trzeciego sektora. I właśnie tu tkwi pierwszy problem z wywiadem dla „Playboya”.

Pani minister postanowiła się wylansować

Duża państwowa stacja radiowa France Info wypuściła wcześniej materiał o problematycznym „funduszu Marianne” utworzonym przez Schiappę nieco ponad dwa lata temu po morderstwie nauczyciela Samuela Paty. Paty został znaleziony martwy, z odciętą głową, po tym, jak na lekcjach pokazał uczniom karykatury proroka Mahometa. Fundusz Marianne był narzędziem interwencyjnym służącym „promocji wartości republikańskich”. Same środki nie były oszałamiające, bo wyniosły niecałe 2,5 mln euro. Krytykowane były krótkie terminy konkursu i niewielka liczba dotowanych organizacji (środki otrzymało kilkanaście, ale ponad połowa pieniędzy trafiła do czterech z nich, zaś największą dotację otrzymał Związek Organizacji na rzecz Kultury Fizycznej i Przygotowania do Służby Wojskowej, z którym związki miał wysoko postawiony urzędnik podlegający Schiappie).

Efekty sfinansowanych działań również nie zachwyciły, kilkanaście materiałów wideo na YouTube miało bowiem według France Info obejrzeć może z 50 osób. Środki nie były imponujące, wady programu można było zrzucić na pandemiczne warunki, krótkie terminy i histeryczną atmosferę po zabójstwie Paty’ego zakwalifikowanym jako akt terrorystyczny – jednym słowem, niewielka afera, o której świat by za kilka dni zapomniał, a po kilku miesiącach sąd śledczy i prokuratoria wydałyby z siebie takie lub inne wyniki kontroli. Gdyby tylko pani minister nie postanowiła się wylansować. Opozycja korzysta z wymarzonej okazji i trąbi o funduszu Marianne przy okazji minister w pozie Marianny z okładki „Playboya”.

Pęknięcia w partii Macrona

I tu jest drugi problem. To, że wolność kobiet jest we Francji wartością rangi konstytucyjnej, jest z pewnością wynikiem działań Ruchu Wyzwolenia Kobiet i pokłosiem maja 1968 r., jednak nie da się ukryć, że to rząd Emmanuela Macrona wyniósł tę akurat wartość na sztandary. W 2018 r. wysiłkami Marlene Schiappy wprowadzono tzw. ustawę Schiappy, reformującą kodeks karny w celu walki z przemocą seksualną i seksistowską – wprowadzającą tzw. wiek zgody i modyfikującą definicję gwałtu, ale także zakładającą karę grzywny za molestowanie słowne na ulicach, tzw. catcalling. Jak to się ma do pozowania w negliżu dla magazynu, którego założeniem biznesowym wydaje się sprawianie przyjemności panom poprzez drukowanie ponętnych zdjęć pań? Nie jest to jasne.

Jasne jest jednak, że Schiappa przysporzyła sobie przy tej okazji takich przyjaciół, że wrogów już chyba nie potrzebuje. Pierwszym, który jej pogratulował i podkreślił, że w żadnym razie Schiappy nie potępi, był Gerald Darmanin. Minister spraw wewnętrznych znany ze swojej twardej, prawicowej linii, znany jest również z tego, że w okresie, gdy został mianowany na swoją funkcję, toczyło się przeciwko niemu postępowanie o gwałt, co wywołało gwałtowne protesty środowisk feministycznych (w szczególności ze względu na fakt, że jako minister spraw wewnętrznych Darmanin został zwierzchnikiem organów ścigania). Oskarżenia o gwałt ostatecznie upadły w zeszłym roku, choć skarżąca – która nie ustaje w wysiłkach ukarania Darmanina – zapowiada wniosek o kasację wyroku. Tym niemniej to, że to akurat Darmanin, któremu poniedziałkowy „Le Monde” poświęcił kilkustronicowy artykuł jako politykowi o „niepohamowanych ambicjach”, poparł Schiappę wobec dezaprobaty pani premier Borne, pokazuje ciekawe pęknięcia na najwyższych szczeblach stronnictwa Emmanuela Macrona.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną