Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

421. dzień wojny. Rosyjskie lotnictwo może wrócić niedługo do gry. Niestety

Rosyjski bombowiec taktyczny Su 34. Zdjęcie z 3 kwietnia 2021 r. Rosyjski bombowiec taktyczny Su 34. Zdjęcie z 3 kwietnia 2021 r. Erik Romanenko / Forum
Coraz częściej rosyjskie lotnictwo zaczyna używać bomb kierowanych GPS. Odnotowano już kilkanaście takich ataków w rejonie Bachmutu. Czy to oznacza, że lotnictwo agresora odzyskuje formę?

W ostatnich dniach Rosjanie kontynuowali swoje ataki tylko po to, by utrzymywać wojska ukraińskie w ciągłej gotowości. Temu przede wszystkim służyły szturmy prowadzone na północ od Dońca, w rejonie Swiatowego i Kreminnej.

Oczywiście najcięższe walki trwały pod Bachmutem. Tu mała uwaga: od pewnego czasu pojawiają się doniesienia o odpartych rosyjskich atakach, ale mało zdajemy sobie sprawę, co się pod tym kryje. W sieci pojawił się film z takiej walki. Ukraińscy obrońcy pod ogniem moździerzy usiłowali wyjrzeć, by dostrzec zbliżających się rosyjskich piechurów. Kiedy wreszcie ich zauważono, byli już bardzo blisko – duża grupa czołgała się po polu niemal niewidoczna. Kiedy ukraińscy żołnierze wychylili się ze schronu, zajmując pozycje w osłoniętym przedpiersiem okopie, jeden z rosyjskich żołnierzy nagle wstał, zamachnął się i cisnął granat ręczny, szybko padając z powrotem na ziemię. Wybuch granatu zabił jednego ukraińskiego żołnierza, ale pozostali ostrzeliwali pełznących po ziemi Rosjan krótkimi seriami. Ich pozycja ogniowa była na niewielkim podwyższeniu terenu. Trafienia w głowy, ramiona i plecy nie były skuteczne, bo hełmy i kamizelki kuloodporne chroniły rosyjskich żołnierzy. Kolejno jednak Rosjanie obrywali w ręce i nogi, nie byli w stanie się dalej czołgać. Potem w ich stronę poleciały ukraińskie granaty. Po stronie ukraińskiej był zabity i kilku rannych, bo rosyjscy żołnierze również prowadzili ogień z pozycji leżącej, a ponadto z daleka wspierały ich karabiny maszynowe. Na filmie czuje się dramatyzm sytuacji, kiedy huk wystrzałów i wybuchów miesza się z krzykami i przekleństwami żołnierzy, którzy atak odparli, ale było niezwykle groźnie. Na przedpolu zostały trupy kilku rosyjskich żołnierzy, reszta zdołała się wycofać, korzystając z różnych osłon terenowych.

Reklama