Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

434. dzień wojny. Czy USA są gotowe na długą wojnę w Europie? Trwa wyścig z czasem

Wojska obrony terytorialnej Ukrainy, okolice Zaporoża, kwiecień 2023 r. Wojska obrony terytorialnej Ukrainy, okolice Zaporoża, kwiecień 2023 r. Dmytro Smolienko / Ukrinform / ddp images / Forum
Rosjanie dążą do przedłużenia wojny. Całkiem słusznie kalkulują, że Zachód intensywnie wspierający Ukrainę nie jest przygotowany na długotrwałe działania wojenne. Co z tego praktycznie wynika?
.Polityka .

Stany Zjednoczone zajmują w tej układance szczególne miejsce. Nie tylko dlatego, że są największym dostawcą uzbrojenia, amunicji i innej pomocy dla Ukrainy, ale też w wielu innych krajach są postrzegane jako lider. Oczywiście nie jest tak, jak głosi rosyjska propaganda, że Zachód chodzi na pasku USA, to bzdura. Zachód widzi jednak korzyści w trzymaniu się z USA, bo ma świadomość, że może sam potrzebować pomocy. Stany stają się wzorem na polu bezpieczeństwa narodowego i w obszarze militarnym, a rządy sprzymierzonych z nimi państw wiedzą, że pewne działania służą po prostu wszystkim.

Waszyngton nie ma żadnej władzy nad innymi, wspólne działania mają charakter dobrowolny i wynikają z tych samych interesów narodowych. Tym to mocarstwo różni się np. od ZSRR, który dawał nieco swobody tzw. sojusznikom, a w praktyce krajom mocno zależnym. Rosja inaczej nie potrafi i wydaje jej się, że relacje Francji czy Niemiec z USA przypominają te łączące ją z Białorusią.

Dlaczego o tym piszemy? Dlatego, że potencjalne wycofanie się USA z pomocy Ukrainie nie oznacza wcale, że inne zachodnie kraje z automatu uczynią to samo. Lub odwrotnie – będą pomagać Kijowowi pod warunkiem, że USA będą to robić. Amerykańska pomoc ma jednak naprawdę wymierne znaczenie, pozwala Ukrainie budować możliwości ofensywne – o ile będzie miała dostatecznie duże zasoby osobowe.

Dzisiaj spróbujemy odpowiedzieć na pytanie o to, czy Stany Zjednoczone są gotowe na długą wojnę. Ale najpierw wiadomości z frontu.

Co z ofensywą Ukrainy?

Dzisiaj rano doniesiono, że w Tamaniu na Krymie, niedaleko Cieśniny Kerczeńskiej, spalił się zbiornik w dość dużym składzie paliwa.

Reklama