Prezydent Joe Biden i republikański przewodniczący Izby Reprezentantów Kevin McCarthy dogadali się w sprawie podniesienia ustawowego limitu zadłużenia USA. Może to zapobiec ogłoszeniu przez Waszyngton częściowej niewypłacalności, co miałoby fatalne skutki dla amerykańskiej i światowej gospodarki. Porozumienie musi jednak zostać zatwierdzone jeszcze przez Kongres, gdzie skrajne skrzydła obu partii, demokratycznej i republikańskiej, wyrażają niezadowolenie z powodu poczynionych w nim obustronnych ustępstw.
Biden i McCarthy uzgodnili warunki porozumienia w rozmowie telefonicznej przeprowadzonej w weekend, dłuższy o jeden dzień z powodu przypadającego w poniedziałek Memorial Day, czyli dnia pamięci poległych na polu chwały. Kiedy w piątek członkowie Kongresu wyjechali na wypoczynek, w Waszyngtonie wzrósł niepokój, czy pułap długu zostanie podniesiony przed 5 czerwca, kiedy to, jak oświadczyła sekretarz skarbu Janet Yellen, rząd nie będzie miał środków na spłatę zobowiązań bez zaciągnięcia kolejnych pożyczek.
Republikanie chcieli mocnych cięć
Zawarta przez prezydenta i republikańskiego przywódcę „umowa co do zasad”, jak ją nazwano, przewiduje, że obecny pułap zadłużenia (31,4 bln dol.) zostaje „zawieszony” na dwa lata, co oznacza, że rząd będzie mógł nadal zaciągać długi i spłacać na czas rachunki aż do 2025 r. W zamian za zgodę na prolongatę Republikanie domagali się poważnych cięć wydatków budżetowych, przeciw którym stanowczo opierali się Demokraci.