482. dzień wojny. Ładunki wybuchowe do czołgu i bum! Rosjanie nie mają lepszych pomysłów?
Ukraińskie wojska kontynuowały swoją ofensywę na południu, dokonując niewielkich postępów, dziś ogłoszono wyzwolenie łącznie 117 km kw. terenu, czyli o 17 więcej niż wczoraj, potwierdzono też zdobycie kolejnej wsi – Piatichatki w obwodzie zaporoskim, o której pisaliśmy wczoraj, ale dziś zostało to oficjalnie potwierdzone zdjęciami z geolokalizacją.
Powolne wgryzanie się w rosyjską obronę na południu jest nieco rozczarowujące, specjaliści, a zapewne i sami Ukraińcy, spodziewali się nieco większego tempa. Mamy jednak świadomość, że uderzenie nie jest jeszcze główne, to ma dopiero nastąpić. Blisko 10 z nowych brygad, wyszkolonych i wyposażonych na Zachodzie, jeszcze się w walkach nie pojawiło, walczą obecnie trzy z nich, może cztery.
Rosyjski opór na rozbudowanych liniach obronnych jest wyjątkowo uporczywy. Rosjanie walczą, jakby bronili własnej ojczyzny przed podstępnym wrogiem, choć jest przecież całkiem inaczej. To efekt odpowiedniej indoktrynacji, tresury i wywoływania negatywnych emocji. W 1918 r. morale Niemców załamało się, jesienna ofensywa aliantów zaczęła przynosić wreszcie efekty po ciężkich okopowych bojach, a w samych Niemczech doszło do strajków, rozruchów, wystąpień ludności, co ostatecznie zakończyło się zmuszeniem cesarza Wilhelma II do abdykacji 9 listopada 1918 r. A w 1945 r. dokładnie ci sami Niemcy zachowali się zupełnie inaczej, ku zaskoczeniu wielu polityków, wysoko postawionych wojskowych, ale też i zwykłych walczących z nimi żołnierzy. Niemcy stawiali opór do samego końca, a ludzie na tyłach, mimo ciężkich bombardowań miast, byli potulni i posłuszni władzy.