Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Palestyńczycy są sfrustrowani. „Oni rzucają kamieniami, Izrael strzela z ostrej amunicji”

Zamieszki w Dżeninie, 19 czerwca 2023 r. Zamieszki w Dżeninie, 19 czerwca 2023 r. Raneen Sawafta / Reuters / Forum
Młodzi Palestyńczycy całe życie czekali na zmianę, którą władze im obiecywały. A widzą coraz szybciej rozwijające się osiedla i dociera do nich jeden przekaz: że Izrael rozumie tylko język siły – mówi Mustafa Barghouti, niezależny polityk palestyński.
Mustafa BarghoutiAgnieszka Zagner/Polityka Mustafa Barghouti

AGNIESZKA ZAGNER: Od lat jest pan zagorzałym krytykiem władz Autonomii Palestyńskiej, którym zarzuca pan korupcję i nieudolność. Z drugiej strony walczy pan z wszelkimi przejawami okupacji izraelskiej. Kto jest większym zagrożeniem dla Palestyny: rząd w Ramallah czy Izrael?
MUSTAFA BARGOUTI: Teraz muszę przyznać, że to izraelscy osadnicy, którzy zamieniają się w gangi terrorystów działające podobnymi metodami co w 1947 czy 1948 r. żydowskie grupy militarne, takie jak Ecel czy Hagana. One w tamtym czasie doprowadziły do wymazania z mapy 520 arabskich miejscowości, 50 masakr i wypędzenia z domów 70 proc. arabskiej ludności.

W jednym zdaniu zmieścił pan zarówno bojowników o niepodległość sprzed 70 lat, jak i współczesnych osadników, którzy rzeczywiście ostatnio dopuścili się aktów przemocy wobec Palestyńczyków. Ale najpierw Palestyńczycy zabili członków ich społeczności. W Nablusie czy Dżeninie widziałam młodych „męczenników” z karabinami i innych gotowych pójść w ich ślady.
Nigdy nie popierałem przemocy, w żadnej formie. Ci młodzi, o których pani mówi, całe życie, czasem 30 lat, czekali na zmianę obiecywaną im przez władzę i na proces pokojowy, który z winy Izraela został przerwany w 2014 r. Zamiast tego widzą coraz szybciej rozwijające się osiedla i dociera do nich jeden przekaz: że Izrael rozumie tylko język siły. To niestety rodzi frustrację, pozbawia nadziei i perspektyw, zachęca d­­o walki. Ale to zdecydowana mniejszość. Sam od lat jestem działaczem pokojowego ruchu oporu, ale wielokrotnie widziałem, że nawet pokojowe protesty najczęściej spotykały się z użyciem broni przez Izrael, często też gazu łzawiącego.

Reklama