499. dzień wojny. Czy Ukraina ze wsparciem NATO może wygrać z Rosją? Jest jeden sposób
Aleksandr Łukaszenka wczoraj niespodziewanie oświadczył, że nie ma na Białorusi ani Jewgienija Prigożyna, ani najemników z Grupy Wagnera. Co się zatem z nimi dzieje? Prigożyn jest podobno w Petersburgu, a wczoraj miał lecieć do Moskwy. Dostępne zdjęcia satelitarne faktycznie nie potwierdzają obecności nowych sił (najemników) w białoruskich obozach wojskowych, a wszystkie relokacje są starannie śledzone. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził dowcipnie, że administracja rządowa Rosji nie śledzi losów Prigożyna, bo ma inne sprawy na głowie.
Na froncie
Wbrew entuzjastycznym doniesieniom pod Bachmutem nie ma żadnego przełomu. Informacje o odcięciu znacznych rosyjskich sił nie znalazły niestety potwierdzenia. Nadal toczą się walki o Kliszczijiwkę na południowy zachód stąd, choć Ukraińcy panują już nad wzgórzami górującymi nad wsią. Gdy przełamią pozycje umocnione w Kliszczijiwce, będą w stanie w miarę bezproblemowo dojść do szosy Bachmut–Opytne–Odradiwka–Mikołajiwka Druha–Gorłowka, czyli jednej z dróg zaopatrzenia (tej od strony południowej). Gdy ją przetną, natkną się na kolejną umocnioną pozycję do przełamania – na wzgórzach wokół Zajcewego, na południowy wschód od Bachmutu. Z kolei na północy pomału przełamują pozycje pod wsią Krasna Hora i mają pewne szanse na przecięcie szosy Bachmut–Sołedar, mniej więcej w rejonie Pidhorodne–Bachmutśke. To wciąż na północ od Bachmutu, więc dopiero te dwie ewentualne zdobycze pozwolą oskrzydlić miasto, które nadal będzie mogło być zaopatrywane co najmniej dwiema drogami od wschodu.