507. dzień wojny. Dlaczego ten bardak się nie rozpada? Bo rosyjskie wojsko funkcjonuje jak mafia
Na odcinku północnym, położonym wzdłuż granicy obwodów ługańskiego i charkowskiego, walki nie milkną. Coraz goręcej robi się w zasadzie na całym odcinku, choć największe obawy budzą rosyjskie postępy w rejonie Lasu Serebriańskiego, nieopodal Kreminnej. Według doniesień rosyjski 80. Pułk Pancerny miał odnieść tam częściowy sukces, wypierając ukraińskie siły specjalne z leśnych pozycji. Jednocześnie nie ustaje bój o miasteczko Torśkie nad rzeką Żerebieć, choć jak na razie ukraińskie brygady obrony terytorialnej trzymają Rosjan na dystans, nie pozwalając im wkroczyć do miasta. Jeśli tak ma wyglądać rosyjska ofensywa, to sukcesu nie wróżymy.
Należy jednak wspomnieć, że nie wszystkie rosyjskie jednostki otrzymały jeszcze uzupełnienia, a to, co przybywa na linię frontu, nie jest zużywane „na bieżąco”. Ukraiński sztab generalny poinformował także o atakach rosyjskich odpartych w miejscowościach Newskie, Terny oraz Nowosadowe. Mimo zaciętych walk nie dochodzi jednak do poważnych zmian terytorialnych. Odcinek najbardziej wysunięty na północ (okolice Dworicznej, rejon Kupiańska) pozostaje relatywnie spokojny, choć rozmieszczone tam rosyjska 1. Armia Pancerna Gwardii oraz 11. Korpus Armijny z Królewca otrzymują uzupełnienia i zdają się budować siły do uderzenia. Sądzimy, że główny wysiłek wojenny Rosjan może skoncentrować się właśnie tam, na północ od Dońca.
Trwa powolne wgryzanie się w rosyjską obronę
Na południowym skrzydle Bachmutu walki trwają już w rejonie Biłej Hory i Andrijiwki, co oznacza, że siły ukraińskie kontrolują okoliczne wzgórza. Teoretycznie pozwala to wziąć pod kontrolę ogniową drogi w okolicach miasta, gdyby nie ograniczona liczba amunicji artyleryjskiej po stronie ukraińskiej.