Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

529. dzień wojny. Lekcja z Normandii, czyli teren ma znaczenie

Ukraińscy żołnierze niedaleko Awdijewki. Ukraińscy żołnierze niedaleko Awdijewki. AA/ABACA / Abaca Press / Forum
Jedną z przyczyn słabych postępów ukraińskiej ofensywy jest teren, który przypomina normandzką krainę Bocage. Alianckie wojska utknęły tam na dwa miesiące, nim w końcu kosztem nieludzkiego wysiłku i wielkich strat wydostały się pod Falaiase.

Rosja prowadzi nieustępliwą blokadę morską Ukrainy i wciąż dotkliwie atakuje Odessę, co prowadzi do niszczenia zapasów produktów żywnościowych przeznaczonych na eksport. W odpowiedzi Ukraina wydała ostrzeżenie dla statków płynących do rosyjskich portów na wybrzeżu Morza Czarnego, położonych na wschód od Krymu: Tamanii, Anapy, Noworosyjska, Gelendżyku, Tuapse i Soczi. Nie są to wielkie porty, przeważnie wielkości Kołobrzegu czy Ustki; tylko Noworosyjsk jest może ciut większy. Trudno je powrównywać z wielkim portem w Sewastopolu, w Mikołajowie czy w Odessie.

Ukraina odpowie na Morzu Czarnym?

Mimo wszystko rosyjska komunikacja przez Morze Czarne może zostać zagrożona. Nie z powodu co najmniej dwóch udanych akcji ukraińskich bezzałogowych jednostek pływających, ale z powodu zagrożenia taką akcją. Armatorzy, poza zapewne rosyjskimi, nie będą chcieli pływać do rosyjskich portów, jeśli to może grozić poważnym uszkodzeniem lub nawet zatopieniem ich jednostek.

A warto wiedzieć, że Noworosyjsk to jeden z czterech portów w europejskiej części Rosji, skąd eksportuje się najwięcej ropy naftowej do wielu krajów (pozostałe to Primorsk koło Wyborga, Ust-Ługa przy granicy z Estonią i Murmańsk). Do Noworosyjska pływa tzw. tajna flota Władimira Putina, czyli należące do różnych właścicieli tankowce, które pomagają eksportować ropę z Rosji do Indii czy do Turcji, a także do innych krajów mimo sankcji.

Reklama