Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Franciszek znów bulwersuje w sprawie Ukrainy. Chodzi o Polskę? I kto tu igra męczeństwem?

Papież Franciszek na pokładzie samolotu, którym wracał z wizyty we Francji do Rzymu, jak to ma w zwyczaju, rozmawiał z mediami. Papież Franciszek na pokładzie samolotu, którym wracał z wizyty we Francji do Rzymu, jak to ma w zwyczaju, rozmawiał z mediami. Ipa / Backgrid / Backgrid UK / Forum
W swej najnowszej wypowiedzi papież nie wymienił nazwy kraju, do którego się odnosił, ale media w Polsce natychmiast zaczęły się zastanawiać, czy papież miał na myśli zapowiedź premiera Morawieckiego o zaprzestaniu wysyłania kolejnych dostaw broni dla walczącej Ukrainy.

Franciszek znów bulwersuje. Na pokładzie samolotu, którym wracał z wizyty we Francji do Rzymu, papież, jak to ma w zwyczaju, rozmawiał z mediami. Zapytany, jak ocenia skuteczność zabiegów dyplomacji watykańskiej o przerwanie tego konfliktu, podjął temat „fabryk śmierci”, czyli rosnącego zapotrzebowania na sprzęt wojskowy. Powołał się na anonimowego „ekonomistę”, który miał mu powiedzieć, że obecnie największe zyski przynoszą inwestycje w produkcję broni. I zaraz dodał, że Ukraina to naród-męczennik, wycierpiał wiele za Stalina, ale nie można „igrać” z jego męczeństwem, trzeba znaleźć możliwie najlepszy sposób udzielenia mu pomocy. „Teraz widzę – kontynuował – że jeden kraj wystąpił z szeregu, nie daje broni i zaczyna się proces, którego męczennikiem będzie naród ukraiński. I to budzi smutek”. Nie wymienił nazwy tego kraju.

Czytaj też: Wywiad Franciszka. Toczka w toczkę propaganda Kremla

I kto tu igra męczeństwem

W Polsce media natychmiast zaczęły się zastanawiać, czy papież miał na myśli zapowiedź premiera Morawieckiego o zaprzestaniu wysyłania kolejnych dostaw broni dla walczącej Ukrainy. Rzecznik prasowy Watykanu oświadczył, że papież zwrócił uwagę na paradoks, że dostawcy broni generalnie nie ponoszą konsekwencji handlowania nią, ponoszą je tylko umęczone narody, takie jak ukraiński. To nie wyjaśnia jednak niczego. I kto tu „igra” męczeństwem?

Jak powszechnie wiadomo, Ukraina zabiega o broń produkowaną na Zachodzie i od jej dostaw uzależnia wypchnięcie rosyjskiego agresora z zajętych przez niego terytoriów. Przekaz władz ukraińskich jest prosty: bez dalszych dostaw zachodniego sprzętu nie wygramy wojny z Rosją. Z ukraińskiego punktu widzenia jedynym realnym sposobem zakończenia „męczeństwa” narodu Ukrainy jest osiągnięcie militarnej przewagi nad Rosją, a to wymaga nowoczesnych środków walki. Ukraina może je zdobyć tylko od ich legalnych zachodnich producentów. Takie są brutalne realia tej wojny.

Czytaj też: Franciszek apeluje do Putina i Zełenskiego. Dwuznacznie i surrealnie

Ukraina rozczarowana podejściem Franciszka

Bez zachodniej broni, amunicji i logistyki Ukraina zostanie pokonana, a jej przegrana zachęci Kreml do kontynuacji neoimperialistycznej polityki Putina. Po Ukrainie może przyjść kolej na Gruzję, Mołdawię, państwa bałtyckie. Prawie na pewno Franciszek zrobił aluzję do decyzji rządu polskiego. Wynika ona z doraźnych potrzeb wyborczych, ale ma też skutki międzynarodowe. Na Zachodzie są siły polityczne, które będą się powoływać na przykład Polski w swoim dążeniu do zakończenia konfliktu choćby ze względu na koszty ponoszone przez Zachód w związku ze wspieraniem wysiłku zbrojnego Ukrainy. Bez względu na intencje dążenia te służą interesom Rosji.

Ukraina jest rozczarowana podejściem Franciszka do tego, co on nazywa „problemem ukraińsko-rosyjskim”. Mimo deklaracji Watykanu o solidarności z „narodem-męczennikiem” papież mówi publicznie rzeczy nieakceptowalne dla Ukraińców, w tym katolików unickich uznających zwierzchność Watykanu. Logicznie biorąc, słowa Franciszka o decyzji „jednego rządu” są raczej pochwałą: bo oto znalazło się państwo, które przerywa dostawy broni pochodzącej z „fabryk śmierci”. Tylko że broń jest dostarczana nie po to, by wojnę kontynuować w nieskończoność, ale żeby zmusić Rosję do przerwania agresji (co leży w interesie nie tylko Ukrainy). Czyli po to, by męczeństwo, które słusznie opłakuje papież, nie okazało się daremne.

Czytaj też: Papież „nie umie wybrać strony wojny”. Nożeż…

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną