587. dzień wojny. Stopnie, gwiazdki, ptaszki. Co oznaczają stopnie oficerskie? Wyjaśniamy
Okazuje się, o czym piszą rosyjscy milblogerzy, że rosyjska 31. Brygada Desantowo-Szturmowa Gwardii była pod Bachmutem bliska całkowitego rozbicia. W połowie września 2023 r. zginął jej dowódca płk Andriej Konfraszkin, który przed śmiercią zdążył udzielić wywiadu o stanie jego jednostki. Według nieżyjącego już dowódcy, brygada była złożona z żołnierzy powołanych przymusowo, którzy nie są ani dobrze wyszkoleni, ani nie mają wielkiej motywacji do walki. Wydaje się, że rosyjskie wojsko w niektórych jednostkach utrzymują w ryzach wyłącznie oficerowie, choć poparcie dla wojny w Rosji wciąż jest na wysokim poziomie. Dopiero na froncie, w obliczu bezsensownych szturmów z masą zabitych i rannych, którym nikt nie pomaga, jakby nieco słabnie. W 31. Brygadzie podobno było z tym bardzo kiepsko, ale gen. płk Michaił Teplinski, dowódca Wojsk Powietrzno-Desantowych, postanowił ją uratować. Zgodnie z planami ma być ponownie rozwinięta do pełnego stanu dywizji z trzema pułkami powietrzno-desantowymi o wielkości podobnej do obecnej brygady (która różni się od pułku głównie tym, że jako samodzielna ma pewne dodatkowe elementy, pułk będący częścią dywizji w razie potrzeby otrzymuje je od dowództwa dywizji) oraz z pułkiem artylerii, batalionem czołgów i dywizjonem przeciwlotniczym. W ten sposób ma odrodzić się 104. Dywizja Powietrzno-Desantowa Gwardii. Wspomniana dywizja powstała już w 1946 r. z przeformowania 104. Dywizji Strzeleckiej Gwardii i ulokowano ją w Azerbejdżanie, gdzie stacjonowała do rozpadu ZSRR. Potem ją przeniesiono do miasteczka wojskowego pod Uljanowskiem na Dalekim Wschodzie, gdzie w 1998 r. zwinięto ją do samodzielnej brygady, czyli niemal trzykrotnie zmniejszono.