Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Wstrząsające relacje z Izraela. „Chcemy jak najszybciej odzyskać nasze dzieci”

Gilad Erdan, ambasador Izraela przy ONZ, pokazuje zdjęcia propagandowe Hamasu przed posiedzeniem Rady Bezpieczeństwa, 8 października 2023 r. Gilad Erdan, ambasador Izraela przy ONZ, pokazuje zdjęcia propagandowe Hamasu przed posiedzeniem Rady Bezpieczeństwa, 8 października 2023 r. Bianca Otero / Zuma Press / Forum
Ostateczny bilans zabitych i uprowadzonych do Strefy Gazy nie jest jeszcze znany. Z doniesień wyłania się jednak dramat tysięcy osób, wliczając rodziny, które rozpaczliwie szukają informacji o swoich bliskich. To wstrząsające relacje.

Już same liczby wbijają w fotel. Na teraz wiadomo, że z rąk zamachowców i w ostrzale rakietowym zginęło ponad 700 osób, liczba rannych przekroczyła 2 tys. Wśród zabitych jest co najmniej 73 żołnierzy i 34 policjantów, lokalne media publikują ich nazwiska i zdjęcia. Według ostrożnych szacunków izraelskiej armii zabitych może być co najmniej kilkaset osób więcej. Byłby to większy śmiertelny bilans niż dwóch intifad razem wziętych. Hamas twierdzi ponadto, że wziął ponad stu zakładników, Palestyński Islamski Dżihad mówi o 30. Ilu jest jeńców, tego na razie nie wiemy, choć przedstawiciele Hamasu przechwalają się, że skala dramatu znacznie przewyższa wyobrażenia premiera Beniamina Netanjahu.

Hamas bierze zakładników

Służby nie odzyskały pełnej kontroli nad granicą ze Strefą Gazy ani terytorium Izraela. W okolicy kibucu Kfar Aza odkryto tunel prowadzący z Gazy, najpewniej m.in. tędy przedarli się bojownicy. Od soboty co chwila słychać alarmy bombowe, m.in. w nadmorskich miejscowościach, jak Tel Awiw, Aszdod, Aszkelon, w centralnej części kraju i w Sderot, największym mieście nieopodal granicy z Gazą i Egiptem. W sobotę napastnicy zajęli tu posterunek policji i wzięli zakładników (po wielu godzinach posterunek został odbity, zabito dziesięciu zamachowców).

Chwile grozy przeżył kibuc Be’eri, jeden z największych, liczący ok. 1200 mieszkańców. Zamachowcy chodzili od domu do domu, podkładali pod nie ogień, zabijali ludzi, część pojmali, kilkudziesięciu wzięli na zakładników i zamknęli w kibucowej jadalni. Horror trwał 17 godzin, dopiero po tym czasie uwolnili ich izraelscy żołnierze.

Reklama