653. dzień wojny. Co dalej z pomocą dla Ukrainy? Ujawniony dokument wygląda na fałszywkę
O tym zagrożeniu mówił ostatnio także dyrektor Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera. I on zarysował perspektywę dwóch–trzech lat od upadku Ukrainy, czyli według pesymistycznych przewidywań lata 2027–30. Czeski prezydent Petr Pavel uważa z kolei, że NATO na przygotowanie się do wojny z Rosją ma pięć lat. Te „jego” pięć lat zakłada dwa–trzy lata oporu Ukrainy i dwa–trzy lata na odtworzenie rosyjskiego potencjału ofensywnego.
Żarty się więc skończyły. Oczywiście najlepsze byłoby powstrzymanie Rosjan już w Ukrainie, ale taką możliwość dałaby wyłącznie potężna pomoc militarna dla obleganego kraju. Prezydent Joe Biden przewidział na przyszły rok 60 mld dol. pomocy, zapewne licząc, że drugie tyle dorzuci Europa. Do tej pory to właśnie Amerykanie najsilniej wspierają Ukrainę, po nich Niemcy, a w dalszej kolejności pozostałe kraje.
A tu naprawdę nie ma na co czekać.
Czytaj też: Co robić, jeśli Rosja zaatakuje Polskę. Potrzebujemy 24 planów
Rosja wciąż dosyła nowych żołnierzy
Tradycyjnie rosyjskie ataki na północnym odcinku frontu w rejonie Kupiańska i Swiatowego nie przyniosły rezultatu. Sytuacja jest tam nadal bardzo groźna. Rosjanie ponoszą duże straty – tylko w listopadzie stracili na tym odcinku frontu aż 11 tys. ludzi, zabitych lub na zawsze niezdolnych do walki. Pod Awdijiwką od 10 do 26 października Rosjanie stracili bezpowrotnie ponad 5 tys.