Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Zachodnie firmy nadal się w Rosji bogacą i finansują krwawą wojnę. Putin zyskuje przy okazji

Kreml coraz śmielej dyktuje zasady obecności zachodnich koncernów w Rosji. Kreml coraz śmielej dyktuje zasady obecności zachodnich koncernów w Rosji. AA / ABACA / Abaca Press / Forum
Przejęte aktywa zachodnich firm Władimir Putin przekazuje swoim przyjaciołom i partnerom. To gra o duże stawki. Według „New York Timesa” Kreml paradoksalnie zarobił 1,25 mld dol. na wycofaniu się zachodnich firm z Rosji.

Jak podaje Kijowska Szkoła Ekonomii, do tej pory 308 zachodnich firm zdecydowało się wycofać z Rosji. Ponad tysiąc tylko ograniczyło swoją działalność. Oznacza to, że mimo dwóch lat pełnoskalowej wojny, szeregu sankcji i wyznawanych ponoć chlubnych wartości zdecydowały się wspierać biznes agresora.

Nie ma bowiem wątpliwości, że pieniądze pomogły Kremlowi finansować krwawą kampanię w Ukrainie. Rosyjska redakcja dziennika „Forbes” opracowała w listopadzie listę 50 największych firm, które mimo sankcji i powszechnego potępienia pozostały w putinowskiej Rosji. Są wśród nich Leroy Merlin Wschód, JT Group, Philip Morris International, PepsiCo, Auchan, VEON, Metro Cash&Carry, Mars, Nestle oraz Chery Automobile. Francuski Leroy Merlin zajął pierwsze miejsce w rankingu, bo dotychczasowy lider, niemiecki Volkswagen Group, w międzyczasie Rosję opuścił.

Czytaj też: Rosja nie jest tak odporna na sankcje, jak twierdzi Putin

Wchodzą Tajlandia, Kazachstan, Białoruś

Wbrew oczekiwaniom na rosyjskim rynku wciąż zatem dominują zachodnie firmy. Głównie amerykańskie, które w sumie utrzymały pozycję lidera. Rok temu w gronie topowych zachodnich firm w Rosji było ich dziesięć, teraz jest osiem. Największy awans odnotowały firmy chińskie, zajmując drugie miejsce. Rok temu w rankingu znalazł się tylko jeden koncern z ChRL, w 2023 r. jest ich sześć (motoryzacyjne Chery Automobile, Great Wall Motor, Geely Motors, Haier od AGD oraz BBK Electronics, właściciel marek Realme, Oppo, OnePlus i Vivo).

Reklama