Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

689. dzień wojny. Czy Rosja może się przestraszyć europejskiej broni atomowej?

Putin nie zamierza ogłaszać żadnej mobilizacji. Po co ma wywoływać niepokoje w Rosji, zanim zaatakuje NATO? Putin nie zamierza ogłaszać żadnej mobilizacji. Po co ma wywoływać niepokoje w Rosji, zanim zaatakuje NATO? Kremlin.ru / mat. pr.
Wielu ludzi w zachodniej Europie pokłada wielką ufność w fakcie, że dwa jej państwa dysponują własną bronią jądrową, Francja i Wielka Brytania. Szczególnie Francuzi, nie wdając się w żadną analizę, są absolutnie pewni swojego bezpieczeństwa. Czy słusznie?

Wobec obecnej pasywności Stanów Zjednoczonych Europa musi przejąć większy ciężar pomocy militarnej Ukrainie, jeśli nie chcemy dopuścić do zwycięstwa Rosji. Jeśli ono nastąpi, będziemy mieć 4–5 lat na przygotowanie się do odparcia rosyjskiej agresji na nasze ziemie. Wielka Brytania właśnie podpisała z Ukrainą umowę na przekazanie jej pomocy wojskowej wartości blisko 3,2 mld dol., w tym ok. 250 tys. zostanie przeznaczonych na bezpilotowe aparaty latające. Odgrywają one w Ukrainie coraz większą rolę, co notabene też jest jednym z wniosków z tej wojny dla wojskowych analityków.

Spora część produkcji takich aparatów ma być podjęta w samej Ukrainie. Nie będą to typowe systemy, jakie dotąd opracowywano dla wojska, lecz „uwojskowione” odmiany dronów komercyjnych. Zakłada się, że w 2024 r. w Ukrainie wyprodukuje się nie mniej niż milion tanich dronów – amunicji krążącej klasy FPV (First Person View) – które zaczynają odnosić coraz większe sukcesy. Niszczą sprzęt wroga i konkurują pod tym względem z artylerią (czego przed wojną nikt nie przewidywał).

Czytaj też: Rosyjskie miasta pod bombami. Czy Ukraina zmienia strategię?

Taka wojna Putinowi pasuje

Tymczasem działania rosyjskie w Ukrainie ponownie krytykuje przebywający w więzieniu płk rez. FSB Igor Girkin. Twierdzi, że Moskwa nie ma planów na przeprowadzenie znaczącej ofensywy w celu pokonania armii ukraińskiej i zajęcia całego ukraińskiego terytorium. To prawda, nie ma. Ale po co ma mieć? Przecież wystarczy kontynuować obecne działania pozycyjne, słać kolejne fale piechoty, ostrzeliwać ich pozycje i poczekać, aż w Ukrainie skończą się zasoby ludzkie.

Reklama