739. dzień wojny. Tu jest nadzieja na wygraną z Rosją. BTR, czyli bezużyteczny bojowy wóz piechoty
W nocy do Teodozji na Krymie wleciały ukraińskie drony albo pociski manewrujące: jeden został zestrzelony, drugi trafił w coś, co wybuchło z hukiem. Fajerwerki sfilmowali mieszkańcy i umieścili w sieci.
Po stratach rosyjskie lotnictwo uziemiło na jakiś czas samoloty dozoru radiolokacyjnego A-50; nie latają od sześciu dni. Intensywnie działają natomiast taktyczne bombowce Su-34 i wielozadaniowe Su-35. Wczoraj znów spadł Su-34 – to piętnasty samolot zestrzelony przez Ukraińców od 17 lutego.
1 marca minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow odrzucił propozycję rozmów pokojowych wysuniętą przez prezydenta Turcji Recepa Erdoğana. Stwierdził, że nie ma na stole takiego rozwiązania, którym Rosja byłaby zainteresowana. Jak wiadomo, jedyne, co ją interesuje, to kapitulacja Ukrainy. Świadczy to dobitnie o tym, że nie ma co liczyć na rozwiązanie konfliktu na drodze negocjacji.
Na frontach sytuacja w zasadzie bez zmian. Najbardziej niepokoją wydarzenia na zachód od Awdijiwki – Rosjanie posuwają się powoli, ale systematycznie. Miejmy nadzieję, że zostaną zatrzymani.
Czytaj też: Najdłuższe orędzie Putina. Czy Rosjanie mu uwierzą?
Po co kołowy transporter opancerzony?
W końcowym etapie zimnej wojny mocarstwa jako środka transportu dla piechoty w strefie przyfrontowej i na polu walki używały gąsienicowych bojowych wozów piechoty. W USA był to M2 Bradley, w RFN – Marder, w Wielkiej Brytanii – Warrior.