758. dzień wojny. Potężne ataki rakietowe na Ukrainę będą się nasilać. Rosja snuje groźne plany
Nad ranem doszło do potężnego ataku rakietowego na Ukrainę. Rosjanie wysłali ponad setkę rakiet skrzydlatych różnych typów i dronów Shahed. Obrona zestrzeliła 35 pocisków skrzydlatych Ch-101 i Ch-555 oraz 55 shahedów. Do odpalania rakiet użyto co najmniej 13 bombowców strategicznych Tu-95MS, dwóch MiG-31K i dwóch Tu-22M3 odpalających Ch-22, które trafiły w zabudowę miejską Zaporoża.
Niestety, wiele pocisków uderzyło w elementy infrastruktury energetycznej. Wyłączono prąd w części Charkowa, co gorsza, dokonano bezpośredniego, zamierzonego ataku na tamę elektrowni wodnej w Zaporożu. Trafiły w nią dwa pociski półbalistyczne Ch-47M2 Kindżał odpalane z MiG-31K, i choć jej nie zniszczyły, to wywołały pożar przejeżdżającego na tamie trolejbusu i pobliskich instalacji transformatorowych. Poza kłopotami z prądem wystąpił problem z komunikacją między obiema połówkami miasta – droga na tamie to jedyne połączenie, poza nim jest czynny tylko most kolejowy. Najbliższy drogowy – w Dnieprze, ponad 75 km dalej na północ.
Atak ma związek z doniesieniami, że ukraińska obrona powietrzna słabnie z powodu dotkliwego braku rakiet. Przez zachwianie dostaw zdolność do odpierania tak zmasowanych uderzeń będzie coraz mniejsza.
Według „Financial Times” Amerykanie zaapelowali do służb SBU i GUR, by zaprzestały ataków na rosyjską infrastrukturę związaną z przetwórstwem ropy naftowej, bo podobno wzrosną od tego światowe ceny.