Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

779. dzień wojny. Rosja to zagrożenie chroniczne. Czy Polska potrzebuje sił OPFOR?

Widok na zniszczoną instalację energetyczną trafioną podczas rosyjskiego ataku rakietowego w okolicach Charkowa. 11 kwietnia 2024 r. Widok na zniszczoną instalację energetyczną trafioną podczas rosyjskiego ataku rakietowego w okolicach Charkowa. 11 kwietnia 2024 r. Wiaczesław Madijewski / Forum
Opposing Force to specjalne oddziały udające nieprzyjaciela, używane w czasie ćwiczeń, by nauczyć się walczyć z realnym przeciwnikiem. Mają batalion OPFOR także Ukraińcy, choć oni akurat biją się z jak najbardziej realnym wrogiem.

Okazuje się, że Rosjanie zaatakowali wczoraj także Mikołajów i Odessę. Na Mikołajów poleciało kilka pocisków balistycznych; nie wiadomo, czy były to Iskandery, czy pociski koreańskie wystrzelone z zachodniej części Krymu. Podobno trafiły w bliżej nieokreślone obiekty przemysłowe. Odessa została zaatakowana pociskami kierowanymi odpalanymi z samolotów, m.in. Ch-31 (zepsuł się i spadł do morza) i Ch-59 (jeden zestrzelony, inne trafiły w cele).

W ataku na elektrownię w Trypolu Rosjanie użyli z kolei nowych taktycznych pocisków skrzydlatych Ch-69. To produkt przedsiębiorstwa MKB Raduga (po polsku „tęcza”) z miasteczka Dubna pod Moskwą, producenta wielu pocisków powietrze-ziemia: dużych rakiet skrzydlatych Ch-22 i Ch-32 dla Tu-22M3, strategicznych pocisków skrzydlatych Ch-101/102 i Ch-55/555 dla bombowców Tu-95MS i Tu-160, taktycznych rakiet przeciwokrętowych Ch-58A i przeciwradiolokacyjnych Ch-58P, taktycznych pocisków manewrujących Ch-59 i Ch-59M Owod kierowanych telewizyjnie przez łącze transmisji danych itp.

Niemal wszystkie (poza Ch-58A) były używane w Ukrainie. Skrzydlaty Ch-69, odpowiednik zachodnich Storm Shadow czy SCALP EG, o zasięgu co najmniej 290 km (oficjalnie, może jest większy), został użyty pierwszy raz kilka tygodni temu i teraz przeciw elektrowni. Warto odnotować, że wróg pomału rozwiązuje problemy z produkcją uzbrojenia precyzyjnego, wdraża nowe typy pocisków, nie mówiąc o ponownym rozkręceniu wytwarzania typów starszych. Rosjanie potrzebowali do tego niewytwarzanych u siebie procesorów i innych elementów tzw. elektronicznej bazy elementowej. Jak widać, znaleźli kanały, którymi sprowadzają je w dużych ilościach, a może część zaczęli wytwarzać sami.

Reklama