Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Skrajna prawica w Holandii chwali się „najsurowszym prawem migracyjnym w historii”

Geert Wilders podczas zaprzysiężenia parlamentarzystów, 6 grudnia 2023 r. Geert Wilders podczas zaprzysiężenia parlamentarzystów, 6 grudnia 2023 r. Utrecht Robin / ABACA / Abaca Press / Forum
Zaostrzenie reguł azylowych, kontrole graniczne, wyższe wymogi dla migrantów zarobkowych i jak najwięcej deportacji – to tylko niektóre z założeń projektu, który nacjonaliści roboczo nazwali „Nadzieja, odwaga i duma”.

Pół roku po wygranych przez skrajną prawicę wyborach parlamentarnych w Holandii pojawiła się perspektywa utworzenia nowego rządu. Po miesiącach negocjacji nacjonalistyczna PVV pod przywództwem Geerta Wildersa osiągnęła porozumienie koalicyjne z trzema innymi partiami – VVD, NSC i BBB. Koalicja nie wskazała jeszcze, kto będzie premierem, ale jednym z warunków porozumienia było wykluczenie przez samego Wildersa swojej kandydatury.

Natychmiastowa i bezwarunkowa deportacja

16 maja cztery partie ogłosiły dziesięć priorytetów polityki przyszłego rządu. Wśród nich znalazł się projekt radykalnych zmian w prawie azylowym i migracyjnym. Porozumienie wokół tych kwestii było uważane za kluczowe, bo to niezgoda co do kształtu polityki migracyjnej doprowadziła w lipcu 2023 r. do upadku rządu Marka Ruttego. Nowa koalicja wprost oznajmiła, że ma zamiar wprowadzić „najsurowszą w historii Holandii politykę azylową”. W obecnym kształcie byłaby też jedną z najbardziej restrykcyjnych w całej Europie.

Proponowane przez prawicową koalicję zmiany zakładają zniesienie bezterminowego prawa do azylu i zaostrzenie wymogów uzyskiwania zezwoleń na pobyt czasowy. Migranci, których wnioski o azyl zostały odrzucone, będą podlegać natychmiastowej i bezwarunkowej deportacji, jeśli sytuacja będzie tego wymagać – wykonywanej z użyciem siły. Osoby, które otrzymały już ochronę międzynarodową, nie będę mogły jak dotychczas korzystać z automatycznego prawa do łączenia rodzin.

Reklama