Festiwalem entuzjastycznego poparcia dla Donalda Trumpa była zakończona w czwartek czterodniowa przedwyborcza konwencja Partii Republikańskiej w Milwaukee w stanie Wisconsin. Były prezydent został oficjalnie mianowany przez delegatów kandydatem partii w tegorocznych wyborach do Białego Domu. Jest w nich zdecydowanym faworytem w konfrontacji z prezydentem Joe Bidenem.
Partia Republikańska pod kontrolą Trumpa
Na otwarcie zjazdu – w poniedziałek – Donald Trump przybył dwa dni po zamachu na jego życie podczas wiecu w Butler w Pensylwanii, z białym opatrunkiem na prawym uchu, draśniętym kulą zamachowca. Powitał go ogłuszający aplauz zgromadzonych w hali delegatów. Prestiż Trumpa jako przywódcy wzrósł, kiedy cały świat obiegło jego zdjęcie po postrzale, otoczonego przez agentów Secret Service, gdy w geście wyzwania wzniósł zaciśniętą pięść. Na znak oddania wielu delegatów zjawiło się na konwencji z takim samym białym bandażem albo flagą w barwach narodowych na prawym uchu.
Wszyscy przemawiający na konwencji wychwalali go jako zbawcę Ameryki, a wielu w ocaleniu swego idola dopatruje się ręki Opatrzności. Wśród składających hołdy Trumpowi mówców znaleźli się niemal wszyscy jego rywale z prawyborów, w tym była ambasador w ONZ Nikki Haley. Chociaż nazywała go kiedyś politykiem niezrównoważonym, toksycznym i nienadającym się do pełnienia najwyższego urzędu, we wtorek na zjeździe oświadczyła, że popiera go w 100 proc.