Wojna irańsko-izraelska nadeszła. Tel Awiw ma na stole kilka scenariuszy, w tym niebezpieczne i trudne
Zobacz także: Pomocnik Historyczny „Polityki”: „Izrael–Palestyna. Wojna bez końca”
To niesamowite, że mimo wystrzelenia na Izrael niemal 200 pocisków balistycznych Iranowi najprawdopodobniej nie udało się zabić żadnego Izraelczyka ani dokonać spektakularnych zniszczeń. To stan na wczesny ranek – bo dopiero dzień odsłoni ewentualne szkody. Może się okazać, że jedyną ofiarą śmiertelną irańskiego ataku będzie Palestyńczyk z Jerycha przygnieciony spadającymi na ziemię szczątkami zestrzelonego pocisku.
Co prawda irańskie i arabskie media piszą o zaatakowaniu izraelskiej bazy lotniczej i zniszczeniu samolotów F-35 z radarem obrony powietrznej, ale nie ma niezależnego potwierdzenia tych wieści. Byłaby to dla Izraela oczywiście znaczna szkoda, ale zapewne mógłby liczyć na w miarę szybkie uzupełnienie z USA.
Gorszą wiadomością byłoby pokonanie przez jakiś irański pocisk, prawdopodobnie hipersoniczny, warstwowego systemu obrony powietrznej. Iran twierdzi, że użył najnowszej wersji pocisków Fateh z głowicą hipersoniczną, i że to one odpowiadają za największe sukcesy bombardowania.
Czytaj też: Pomocnik Historyczny. „Izrael–Palestyna. Wojna bez końca”
Izraelskie samoloty nad Iranem