974. dzień wojny. Brytyjczycy wyszkolili 200 ukraińskich pilotów. To mocno awaryjny program wojenny
Zdjęcia z pola walki w pewnych obszarach Ukrainy pokazują, że zaczęła się tam pora błotno-deszczowa. To z pewnością spowolni działania bojowe, ale nie zatrzyma powolnego zużywania się zasobów obu stron. Jak jednak powszechnie wiadomo, Ukraina nie może sobie niestety pozwolić na kontynuowanie wojny na wyniszczenie, bo na dłuższą metę to właśnie jej zasoby skończą się wcześniej.
Na frontach nadal najcięższa sytuacja panuje na zachód od Doniecka. Rosyjskie włamanie zawisło nad wojskami ukraińskimi broniącymi się w trzech wsiach na północny wschód od Kurachowego – Hirnyku, Kurachiwce i Wowczence. Niewiele brakuje, by obrońców tych trzech wsi Rosjanie całkiem odcięli, więc przypuszczalnie będą się oni musieli wycofać na zachód, tracąc jakieś 5–8 km kw. terenu. Rosjanie zajęli też osiedle miejskie Selidowe, położone ok. 17 km na południowy wschód od Pokrowska.
Poza tym na froncie bez większych zmian. Dramatycznych wydarzeń nie odnotowano, a północnokoreańscy żołnierze jeszcze się w strefie przyfrontowej nie pojawili.
Intensywność ognia rosyjskiej artylerii obecnie spadła i według ukraińskiego ministerstwa obrony wynosi obecnie dwa do jednego na korzyść Rosji. To już jest sukces, bo na początku roku ta proporcja sięgała siedem do jednego. Widać, że Rosji zaczyna pomału doskwierać brak amunicji, zużycie luf i straty dział.
Po spotkaniu prezydenta Erdoğana z