1164. dzień wojny. Dlaczego motocykle są na froncie lepsze niż quady. Rosjanie zmienili taktykę
Pierwsza majowa noc była niespokojna dla obu stron. Ok. 150 shahedów zaatakowało terytorium Ukrainy; trzy uderzyły w Kramatorsk, kilkanaście spadło na Zaporoże (29 rannych). Z kolei ukraińskie bezpilotowce wczesnym rankiem poleciały na bazy lotnicze na Krymie: Saki, Belbek i Kacza. Płoną składy paliw.
Kwiecień był pierwszym miesiącem w tym roku, kiedy dynamika rosyjskich postępów wróciła do tendencji wzrostowej. To głównie efekt ofensywy w kierunku Konstantyniwki pod koniec marca – Ukraińcy stracili kontrolę nad Suchą Bałką i Kałynowem. Nie bez znaczenia był też zaskakujący atak na Kateryniwkę, no i seria natarć w kierunku Rozływu i Andrijiwki. Według ukraińskich źródeł pod okupację w kwietniu przeszło 175 km kw. terenu, więcej niż marcu (133 km kw.), dużo mniej niż w listopadzie (730). Ale dla Rosjan nie tempo podboju jest priorytetem, a straty zadawane obrońcom. Rosjanie ze swoimi stratami się nie liczą. Najważniejsze jest odebranie Ukrainie zdolności do obrony i ten cel jest powoli, acz skutecznie realizowany.
Czytaj też: Trump i Musk sprawdzają, jak daleko mogą się posunąć, jaka jest granica bólu
Na froncie
Ukraińskie wojska zostały praktycznie wypchnięte z obwodu kurskiego, więc można już mówić o kierunku sumskim. Rosjanie nie zatrzymali się na granicy, zajęli wioski Basiwka i Żurawka. W ostatnich dniach oddziały 83. Brygady Powietrzno-szturmowej przedarły się jeszcze dalej, dotarły do wsi Biłowody.