Konserwatysta czy liberał? Kontynuator linii Benedykta XVI czy Franciszka? Do ostatniej chwili trwały dyskusje obserwatorów, z której frakcji będzie pochodził 267. biskup Rzymu. O tym, że został wybrany, dowiedzieliśmy się, gdy w środę o 18:10 zobaczyliśmy biały dym unoszący się z komina na dachu Kaplicy Sykstyńskiej i usłyszeliśmy sześć dzwonów Bazyliki św. Piotra w Watykanie. Rozpoczęte dzień wcześniej konklawe skończyło się w czwartym głosowaniu kardynałów.
Nowy papież na środkowym balkonie fasady bazyliki pojawił się nieco ponad godzinę później, zapowiedziany przez kardynała protodiakona Dominique’a Mambertiego z Francji, który wygłosił tradycyjną formułę „Habemus papam!” (Mamy papieża), podał dotychczasowe imię i nazwisko elekta oraz imię, które wybrał jako papież: Robert Prevost, Leon XIV.
Ojciec Wiesław Dawidowski, najbardziej znany polski augustianin, były przełożony polskiej prowincji zakonu, odbiera teraz gratulacje w mediach społecznościowych. Przez krótki czas Prevost był jego przełożonym jako generał zakonu. „Augustianie rządzą!” – piszą ludzie o. Dawidowskiemu. „Stało się. Pierwszy augustianin papieżem. Łzy radości” – odpowiada.
Franciszek na niego postawił
Kardynał Prevost był wymieniany wśród kluczowych kandydatów do papiestwa. Jednocześnie mówiono, że jest być może na to za młody (69 lat), są także osoby, które oskarżają go o brak reakcji – gdy był administratorem apostolskim w Peru – w sprawie nadużyć seksualnych dwóch księży.
To umiarkowany reformator. Dwa lata temu papież Franciszek wybrał go na prefekta Dykasterii ds. Biskupów. Prevost miał odświeżać kościelne kadry. Jest pierwszym amerykańskim papieżem. Z drugiej strony kojarzy się z Ameryką Łacińską, bo w Peru pracował przez wiele lat, także jako misjonarz.