Koniec „wielkiej, pięknej” przyjaźni? Awantura Trumpa z Muskiem może zaboleć wszystkie strony
Burza rozpętała się, kiedy Musk nazwał „degustującą obrzydliwością” przygotowaną do głosowania przez Republikanów ustawę budżetową, przewidującą cięcia wydatków i przedłużającą podatki obniżone za pierwszej kadencji Trumpa. Prezydent mocno się w sprawę zaangażował i nazywał ją „wielką, piękną ustawą”, bo ma pobudzić gospodarkę i uchodzi za sztandarowy punkt jego programu. Musk oświadczył, że jej uchwalenie może znacznie powiększyć deficyt. Wezwał do dużo większych redukcji wydatków, chociaż te już zapisane w ustawie milionom Amerykanów odbiorą benefity z wielu programów społecznych.
Awantura Trumpa i Muska
Trump odpowiedział, że o zmianach nie ma mowy, i zarzucił Muskowi, że ustawa nie podoba mu się tylko dlatego, że likwiduje obowiązujące dotychczas ulgi dla nabywców samochodów elektrycznych. Godzi to w interesy Tesli, czołowego producenta takich aut, firmy założonej przez multimiliardera. Ostrzegł też Muska, że cofnie dotacje dla jego firm i zablokuje ich kontrakty rządowe. W 2023 r. obiecano mu prawie 100 kontraktów z 17 agencjami federalnymi na łączną kwotę ok. 3 mld dol.
W odpowiedzi Musk rozpoczął w internecie kampanię przeciw prezydentowi. Na swej platformie X (d. Twitter) przypomniał koneksje Trumpa z Jeffreyem Epsteinem, przestępcą seksualnym, który w 2019 r. popełnił samobójstwo w więzieniu. Zdaniem Muska akt tej sprawy nie ujawnia się publicznie ze względu na udział Trumpa w seksualnych eskapadach Epsteina 20–25 lat temu.