1231. dzień wojny. Czy Rosja wygrywa czy przegrywa w Ukrainie? Nie ma tu łatwych odpowiedzi
W Rosji zginął Roman Starowojt, który niedługo wcześniej został pozbawiony stanowiska ministra transportu. Tu i tam słychać, że wpisał się w ostatnio coraz liczniejsze grono rosyjskich samobójców. Pełnił swój urząd nieco ponad rok, od maja 2024 r., a wcześniej był gubernatorem obwodu kurskiego. Jego następcą w roli gubernatora był Aleksiej Smirnow, któremu jednak ręce kleiły się ponad standardową rosyjską normę i pod zarzutami korupcji został aresztowany. Jest więc nowy gubernator i nowy minister transportu. A to ostatnie to bardzo niewdzięczne w Rosji stanowisko, ponieważ odpowiada się na nim również za koleje, które są w fatalnym stanie. W ministerstwie zmarł nagle podczas narady wiceminister transportu Andriej Kornejczuk. Musiał usłyszeć najnowsze dane dotyczące taboru kolejowego.
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow w wywiadzie udzielonym węgierskiemu portalowi Magyar Nemzet podtrzymał to, co już wiemy: Rosja jest zainteresowana wyłącznie zmianą władz w Kijowie i nie zamierza z tego warunku zrezygnować ani przerywać swoich działań w imię bezproduktywnego zawieszenia broni. Maski całkiem opadły i stało się jasne, jak bardzo zwodzono Donalda Trumpa, który naiwnie wierzył, że uda mu się zakończyć wojnę w Ukrainie. Nawet się do tego nie zbliżył.
Rosjanie zmniejszyli swoją aktywność na froncie pod Konstantyniwką, a przenoszą środek ciężkości ponownie pod Pokrowsk, gdzie pomału tworzą się warunki do bardzo efektywnego porażania wojsk ukraińskich ogniem artylerii, moździerzy, a nawet broni strzeleckiej, w miarę jak wojska rosyjskie coraz ciaśniej oskrzydlają miasto. Trzymają już teren na zachód, na południe i na wschód od niego.