Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

1305. dzień wojny. Turcja w 2015 r. się nie certoliła. Czy dziś NATO powinno też tak zrobić?

Naddźwiękowy samolot przechwytujący MiG-31B podczas próby przed pokazami lotniczymi w Krasnojarsku w 2019 r. Podobne naruszyły w 19 września 2025 r. estońską przestrzeń powietrzną. Naddźwiękowy samolot przechwytujący MiG-31B podczas próby przed pokazami lotniczymi w Krasnojarsku w 2019 r. Podobne naruszyły w 19 września 2025 r. estońską przestrzeń powietrzną. ILYA NAYMUSHIN / Forum
Ostatnie naruszenia przestrzeni powietrznej pokazują nam, jak wielką rolę odgrywa system obrony powietrznej. Jak należy go przebudować na wypadek wojny? A może już obecnie potrzebne są zmiany?

Władimirowi Putinowi pokazano nowy rosyjski wieloprowadnicowy system rakietowy „Sarma” na podwoziu czteroosiowej ciężarówki KamAZ-63501. System ma sześć rurowych wyrzutni na rakiety 9M544 z półtonową głowicą odłamkowo-burzącą i 9M549 z głowicą kasetową, z 72 podpociskami kombinowanego działania (burząco-odłamkowo-zapalające). Oba typy są pociskami kierowanymi bezwładnościowym układem nawigacyjnym korygowanym odbiornikiem GPS/Glonass, uodpornionym na zakłócenia mylące (spoofing) i mają zasięg do 120 km.

Są to więc pociski nawet skuteczniejsze od amerykańskich M142 HIMARS, które mają kaliber 227 mm, głowicę niemal o połowę słabszą i dysponują zasięgiem do 80 km przy identycznym sposobie kierowania. Jeśli chodzi o technikę rakietową, to Rosjanie zawsze konstruowali dobre systemy. Niestety, to ich dziedzina.

Kiedy porównamy rosyjski i ukraiński poziom dezercji, okaże się, że w obu krajach przekroczył on ten z amerykańskich wojsk lądowych w czasie wojny wietnamskiej. Z tego wynika, że w przypadku wojsk rosyjskich, ale także ukraińskich, przekroczył jakieś 35 dezerterów na 1 tys. żołnierzy w skali roku. Mówimy o całkowitej dezercji, kiedy uciekinier znika całkowicie, nie wracając do swojej jednostki (oczywiście te wartości ulegają zmianie). W każdym razie pokazuje to, że wola walki stopniowo, lecz nieubłagalnie słabnie po obu stronach frontu. Określenie, kto pierwszy nie będzie zdolny do prowadzenia walki, jest więc trudne.

Ostatniej nocy znów trafiono w dwie rosyjskie rafinerie ropy naftowej – w Saratowie i w Nowokujbyszewsku – znajdujące się stosunkowo niedaleko od siebie. W obu wywołano spory pożar. Niestety, skład paliwa pod Bachmaczem po ukraińskiej stronie też został trafiony przez rosyjskie pociski. Głównym celem ataku ich dronów i pocisków była jednak infrastruktura transportowa (choć w Dnipro trafiono też dom mieszkalny).

Reklama