1306. dzień wojny. „Cleared hot!”. Zestrzeliwać samoloty Rosjan czy nie? Jak znaleźć złoty środek
Wszystko wskazuje na to, że Putin wierzy w swoją strategię pokonania Ukrainy przez wyczerpanie lub raczej zamęczenie w niekończącej się wojnie. Najwyraźniej uważa, że Rosjanie się nie ugną, zindoktrynowani i poddawani potężnej presji terroru państwowego. Ofensywa informacyjna przynosi owoce: poparcie dla Ukrainy spada, a porzucona sama sobie faktycznie się podda. W najgorszym scenariuszu Rosja po zniewoleniu Ukrainy wykorzysta jej zasoby i rozczarowanie Zachodem, często zupełnie irracjonalne, by uderzyć w kolejne państwa, tym razem już należące do NATO. Rosyjskie służby specjalne starają się za wszelką cenę rozbić jedność zachodnich państw, bo pojedynczo można się nimi częstować.
Co ciekawe, Moskwa nie kryje się z tymi zamiarami. Takie rewelacje jak wyżej opublikował Bloomberg jako anonimowe wieści z najbliższego kręgu Putina. Oczywiście nie są to niekontrolowane przecieki. Moskwa chciała, żeby to jasno wybrzmiało: pokona Ukrainę metodą wojny na wyniszczenie, a Zachód nie będzie zdolny nieść jej realnej pomocy.
Podano tymczasem wreszcie rozmiary ataku na Ukrainę z 19 na 20 września. Rosjanie odpalili osiem pocisków balistycznych Iskander-M i koreańskich KN-23 z rejonu Jejska w Kraju Krasnodarskim, bombowce strategiczne wysłały 32 pociski skrzydlate Ch-101 z obwodu saratowskiego, zaś 579 dronów uderzeniowych rodziny Gerań z wabikami Gerbera przyleciało z Kurska, Briańska, Orła, Millerowa, Rostowa, Szatałowa, Smoleńska, Primorska-Achtarska i Kraju Krasnodarskiego. Siły powietrzne Ukrainy zgłosiły zestrzelenie dwóch pocisków balistycznych i 29 Ch-101. 552 drony spadły poza celami, zestrzelone, zakłócone lub po prostu zdefektowane.
W niektórych dziedzinach Ukraina produkuje więcej uzbrojenia, niż potrzebuje.