Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

1337. dzień wojny. Rosjanie nie będą potrzebować czołgów, by podbić Polskę. Mają lepszy sposób

Rosyjscy rekrucie w Moskwie, 14 października 2025 r. Rosyjscy rekrucie w Moskwie, 14 października 2025 r. Kirill Kukhmar / Zuma Press / Forum
Informacją można zdziałać bardzo wiele. Wciąż zapominamy, że wojna to przede wszystkim zmagania siły woli społeczeństw. Na Polaków może nie trzeba będzie dział, bo wystarczą dobre farmy trolli.

Znów nie obyło się bez rosyjskich ataków dronowych i rakietowych. W Charkowie zginęła jedna osoba, a kilkanaście jest rannych. Zniszczono kilka budynków, w tym przedszkole. Rosjanie wystrzelili łącznie 11 rakiet balistycznych, z których sześć zestrzelono, czyli pewnie większość z nich (wszystkie?) skierowano na Kijów. Wystrzelono też dziewięć rakiet skrzydlatych Iskander-K, Ukraińcy zestrzelili osiem z nich (zgodnie z ich własnym oświadczeniem). Rosjanie wystrzelili również cztery pociski aerobalistyczne Kindżał z myśliwców MiG-31, ale żadnego z nich nie udało się zestrzelić, wszystkie trafiły w cel. I tradycyjnie wysłano 405 shahedów, z których zestrzelono 333, ale pozostałe dosięgnęły różnych celów. Część skierowano na domy mieszkalne, część poleciała w stronę obiektów infrastruktury energetycznej.

Końcowa faza walk o Pokrowsk i Kupiańsk

W Pokrowsku świeże ukraińskie jednostki przypuściły kilkanaście kontrataków na rosyjskie wojska. Stopniowo udało się wypchnąć Rosjan z budynków dyrekcji badań geologicznych w dzielnicy przemysłowej, a także z terenów dworca kolejowego. To doniesienia ze strony ukraińskiej, ale wcześniejsze się potwierdzały, więc jest szansa, że teraz też tak będzie. Obrona Pokrowska jest podzielona na pół. Tereny na wschód od drogi Pokrowsk–Donieck oraz dalekie przedmieścia i przylegające wsie to rejon odpowiedzialności 7. Korpusu Powietrzno-Desantowego, ma on w mieście 25. i 79.

Reklama