675. dzień wojny. Co zrobić z obroną powietrzną po tym, jak „odwiedził” nas rosyjski pocisk?
Wiadomo coraz więcej o piątkowym zmasowanym ataku na Ukrainę. Najpierw odpalono 36 dronów Shahed 136 – 27 z nich zestrzeliła ukraińska obrona powietrzna, pozostałe dotarły nad swoje cele ok. 5 rano.
Potem w dwóch wylotach siedmiu Tu-95MS odpalono łącznie 90 pocisków Ch-101 i Ch-555. Część przyleciała w porannej fali, ale główny atak nimi przypadł na ok. 7. rano. Dodatkowo na Ukrainę poleciało osiem pocisków skrzydlatych Ch-22 odpalanych z bombowców Tu-22M3. Ukraińcy twierdzą, że spośród wszystkich 98 pocisków skrzydlatych zestrzelili 87, ale można przypuszczać, że jednak więcej trafiło w różne cele. Poza wspomnianymi wystrzelono kilka pocisków przeciwlotniczych S-300 w trybie „ziemia–ziemia”, czyli jako rakiety balistyczne. Celem był głównie Charków. Kolejne 14 rakiet balistycznych poleciało na Chersoń i Mikołajów (typu Iskander oraz przeciwlotniczych S-300 i S-400, odpalono je z okupowanego Krymu).
Do bliżej nieokreślonych celów wystrzelono też dziesięć rakiet lotniczych z samolotów: pięć Ch-47M2 Kindżał, cztery przeciwradarowe Ch-31P i pojedynczy pocisk Ch-59. W co one trafiły, trudno powiedzieć, w każdym razie łącznie nazbierało się tego ok. 160 pocisków przeróżnych typów. Zginęło co najmniej 39 osób i ponad setka odniosła rany.
Według ocen ukraińskiego wywiadu w październiku 2023 r. Rosja zdołała wyprodukować 115 kierowanych pocisków dalekiego zasięgu, w tym 30 rakiet balistycznych Iskander-M, 12 pocisków skrzydlatych Iskander-K, 20 skrzydlatych pocisków morskich Kalibr, 40 lotniczych pocisków skrzydlatych Ch-101, dziewięć Ch-32 (odpalane z bombowców strategicznych) oraz cztery pociski aerobalistyczne Ch-47M2 Kindżał, odpalane z MiG-31.