1345. dzień wojny. Piękna, lecz bezużyteczna. Putin chwali się największą na świecie torpedą Posejdon z napędem atomowym
Sytuacja pod Pokrowskiem jest gorsza, niż wcześniej oceniano. Kilku oficerów z tamtejszych brygad podzieliło się swoją wiedzą z „Ukraińską Prawdą”, dotąd wyraźnie prorządową. Ich zdaniem około 250 żołnierzy rosyjskich walczy już w mieście, w swoistej szarej strefie, gdzie ścierają się wśród ruin patrole z obu stron, ale ukraińskie wojska zajmują pozycje poza nią ze względu na wszędobylskie drony i silne ostrzały artyleryjskie. Rosjanie robią wypady do innej części miasta, organizują zasadzki, a ponadto zorganizowali kilkanaście stanowisk operatorów bezpilotowców. Ukraińskie wojska w mieście są zaopatrywane wąskim korytarzem znajdującym się pod ciągłymi atakami rosyjskich dronów. Amunicja, żywność i wszystko, czego potrzebne walczącym w Pokrowsku, jest noszone 10–15 km przez niezwykle niebezpieczny teren. Rosyjskie wojska koncentrują się na terenach kolejowych południowej części miasta, między nim a Hryszynem. Zajęli też pozycje wzdłuż linii Daczenske-Nowopawliwka-Hnatiwka.
Walczy każda ulica
Jeden z ukraińskich oficerów stwierdza: „Piechota jest prawie odcięta od dowództwa. Z wieloma pozycjami mamy łączność tylko radiową, staramy się zrzucać wodę z dronów i racje żywnościowe, bo ciężko się do nich dostać. Ludzie pozostają na stanowiskach przez 2,5–3 miesiące. Dla naszej brygady to bardzo długo, bo zawsze staraliśmy się robić rotacje częściej. W samym Pokrowsku, tylko z tego, co wiem, jest jakieś 250 Rosjan, w rzeczywistości, myślę, że liczba jest jeszcze większa. Prawie każda ulica walczy, mamy »200« i »300« każdego dnia”.