Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

„Kartoteka Epsteina” ma być ujawniona. Trump zmienił front. Zrozumiał, że popełnił błąd

Republikański kongresmen Thomas Massie podczas konferencji prasowej dotyczącej ujawnienia akt Epsteina, wrzesień 2025 r. Republikański kongresmen Thomas Massie podczas konferencji prasowej dotyczącej ujawnienia akt Epsteina, wrzesień 2025 r. Jonathan Ernst / Reuters / Forum
Republikanie mają nadzieję, że temat wkrótce zejdzie z agendy i przestanie absorbować media. Ale sprawa szybko nie ucichnie.

Przytłaczającą większością głosów amerykańska Izba Reprezentantów uchwaliła ustawę, która zobowiązuje administrację Donalda Trumpa do ujawnienia opinii publicznej pełnej „kartoteki Epsteina”. Tylko jeden kongresmen, Republikanin, głosował przeciw, kilku wstrzymało się od głosu lub było nieobecnych.

Trump zmienił front

Zmarły w więzieniu nowojorski bankier Jeffrey Epstein odsiadywał karę za gwałty i dostarczanie nieletnich dziewcząt do seksu osobom z politycznych i ekonomicznych elit w latach 90. i pierwszych dwóch dekadach obecnego stulecia. Do grona jego bliskich znajomych należał obecny prezydent, chociaż nie ma żadnych dowodów, że także do kręgu klientów seksualnego drapieżcy i sutenera.

Trump długo sprzeciwiał się udostępnieniu opinii wszystkich dokumentów w sprawie finansisty pedofila, mówiąc, że „akta Epsteina to oszustwo Demokratów”. W niedzielę wieczorem nagle zmienił zdanie i oświadczył, że popiera ich ujawnienie; wezwał Republikanów w Kongresie, by głosowali za ustawą, i obiecał, że ją podpisze. Może to nastąpić po jej uchwaleniu przez Senat, który jednogłośnie przyjął ustawę jeszcze we wtorek. Podpisu Trumpa oczekuje się tego samego lub następnego dnia.

Nie ulega wątpliwości, że woltę o 180 stopni Trump wykonał raczej nie z troski o prawo albo motywowany współczuciem dla ofiar, tylko dlatego, że nie miał innego wyjścia. W zeszłym tygodniu, po ujawnieniu przez Demokratów tysięcy maili Epsteina, z których wynikało m.in.

Reklama