1382. dzień wojny. Takiego ataku na Ukrainę nie było od dawna. Co lepsze: koła czy gąsienice?
To był jeden z najpotężniejszych ataków na Ukrainę od początku wojny. Odnotowano aż 704 środki napadu powietrznego, w tym 653 drony uderzeniowe z rodziny Shahed, 34 pociski manewrujące, m.in. odpalane z bombowców strategicznych Ch-101, odpalane z okrętów M14 Kalibr i z lądu Iskander-K (Kalibry wystrzeliwane z wyrzutni Iskanderów), 14 rakiet balistycznych Iskander-M i północnokoreańskie KN-23. Całości dopełniły trzy pociski aerobalistyczne Ch-47M2 Kindżał wystrzelone z samolotów MiG-31K.
Ukraińska obrona przeciwlotnicza zestrzeliła 615, w tym 585 dronów, 31 pocisków manewrujących i jeden pocisk balistyczny. Wiemy o co najmniej ośmiu zabitych osobach cywilnych. Te środki napadu, które dosięgły celów, poczyniły spore szkody, głównie w infrastrukturze energetycznej.
Kolejna partia osiołków dotarła do rosyjskiego wojska, co żołnierze żywiołowo komentują w internecie. Wbrew pozorom okazują się całkiem przydatne w logistyce, na końcowych odcinkach łańcucha dostaw. Dowóz zaopatrzenia na pierwszą linię to problem. Ciężarówki nie zbliżają się na więcej niż 15, a nawet 20 km od przedniego skraju własnych wojsk. Wszystko trzeba nosić na plecach, wozić taczkami, czasem motocyklami. Osiołki są pomocne, to taka forma „pojazdów odnawialnych”, choć oczywiście biedne zwierzaki giną przez drony. Żołnierze dyskutują na Telegramie: a może by tak wysłać te „iszaki” (osiołki) naszym dowódcom i generałom? Jak się z nimi zmieszają, to nie ma lepszego maskowania, nikt ich nie odróżni!
Jeszcze Odessa i Mikołajów
Trwają walki w Myrnohradzie; według oceny Instytutu Studiów nad Wojną miasto nie jest do końca okrążone. Wielu żołnierzy pisze, że jednak jest. W każdym razie walki się toczą.