1393. dzień wojny. Gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy? Rosja wysyła właśnie groźny sygnał
Na frontach bez zmian. Rosjanie uporczywie atakują Kupiańsk, by odzyskać miasto, skoro Putinowi zameldowano, że zostało zajęte. Nadal są tam niewielkie rosyjskie pododdziały walczące w okrążeniu. Twierdzą wprawdzie, że w okrążeniu dobrze się walczy, bo można strzelać w dowolną stronę, ale w tym wypadku czeka ich albo niewola, albo śmierć. Rosyjscy żołnierze w ukraińskiej niewoli są traktowani o niebo lepiej niż ukraińscy w rosyjskiej, więc nie jest to wcale najgorsza perspektywa.
Pod Wołczańskiem ukraiński 16. Korpus Armijny odparł natarcie Rosjan prowadzone z wykorzystaniem pojazdów pancernych. Uderzenie prowadziła 128. Brygada Zmechanizowana, jednostka sformowana w 2024 r. z ochotników z obwodu leningradzkiego, wchodząca w skład również nowego 44. Korpusu Armijnego. Wrogie wojska wdarły się do wschodniej strony Konstantyniwki, zajęły skrawek zabudowanego terenu, więc i tu toczą się już walki uliczne, które koniec końców zamienią miasteczko w ruiny. Rosjanie zajęli też kawalątek ziem na południowy zachód od Konstantyniwki (na północny wschód od Dobropola). Wygląda i na to, że uszczelnili okrążenie ostatnich obrońców w Myrnohradzie. Ich los jest niestety przesądzony, chyba że jakimś cudem uda im się przedrzeć do swoich. Na pozostałych odcinkach żadnych zmian położenia stron nie odnotowano.
Ukraińskie drony zaatakowały bazę paliwową Nikołajewaska NPZ w Rostowie nad Donem, a przy okazji uderzyły w rzeczny tankowiec. Kolejnym celem była rafineria ropy w Sławiańsku nad Kubaniem w Kraju Krasnodarskim. Pożar wybuchł potężny.
Tymczasem trwają dyskusje, czy w ataku na port w Noworosyjsku faktycznie ucierpiał rosyjski okręt podwodny. Wybuch nastąpił ok. 20 m od rufy, był niezwykle silny. Zdjęcia satelitarne pokazują, że okręt nadal jest zacumowany przy nabrzeżu, czyli nie zatonął.