Amerykanin w Paryżu
Jak Paryż przyćmił Warszawę, czyli z kim trzyma Trump w Europie
Jeszcze w lutym prezydent USA mówił, że „Paryż już nie jest Paryżem” z powodu zamachów. Stojąc u boku Emmanuela Macrona, po kilku godzinach spędzonych w mieście, Donald Trump stwierdził, że „Paryż jest niezwykle spokojny i piękny, będę tu wracał”. W ten sposób ustanowił być może nową transatlantycką oś łączącą Amerykę z Europą i jej nowy liderem.
Spacer po historycznych miejscach – plac Inwalidów, pomnik marszałka Foche’a. Widok na dachy Paryża z restauracji Jules Verne, francuska kuchnia w najlepszym wydaniu. Najwspanialsza w Europie defilada, w czasie której francuscy i amerykańscy żołnierze salutują Macronowi i Trumpowi. Nad nimi francuskie myśliwce Rafale i amerykańskie F-16 z pokazowej grupy Thunderbirds, na koniec Patrouille de France z trójkolorowymi dymami. Pierwsza dama Ameryki w czerwonej sukience, pozująca z weteranami Wielkiej Wojny i dziećmi w szpitalu. W wiwatującym tłumie czerwone czapeczki z napisem MAGA: Make America Great Again. Szef Kolegium Połączonych Szefów Sztabów – Pierwszy Żołnierz Ameryki – z Legią Honorową za zasługi dla francusko-amerykańśkiego braterstwa broni.
Wszystko zostało zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach i z rozmysłem. Można być pewnym, że spośród kilku miejsc, jakie odwiedził prezydent USA w Europie, to Paryż i Warszawę zapamięta najcieplej. Z tym że to w Paryżu mowa była o globalnych sprawach i interesach.
Porozumienie klimatyczne – jedyny punkt sporny
Splendor Paryża chyba podziałał.