Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Strona główna

Podróże niepozorne

Lato w towarzystwie Andrzeja Stasiuka

Port w rumuńskiej Sulinie Port w rumuńskiej Sulinie Monika Sznajderman / Materiały prywatne
Jeździmy do miejsc pomijanych w przewodnikach lub określanych w nich jako nudne, pozbawione zabytków. Możecie to nazwać wędrówkami w poszukiwaniu nie wiadomo czego. Ale to jest dla mnie prawdziwa podróż.
Andrzej Stasiuk na cmentarzu w SulinieMonika Sznajderman/Materiały prywatne Andrzej Stasiuk na cmentarzu w Sulinie

Nie lubię podróży samolotem. Nie z powodu strachu przed lataniem; nie dlatego, że wskutek wybuchu wulkanu można ugrzęznąć na lotnisku na tygodnie; nie dlatego też, że jest to droższe, a kontrole – coraz bardziej uciążliwe.

Po prostu lubię wsiadać do samochodu przed naszym domem w południowo-wschodnim zakątku Polski, prosto z marszu, bez specjalnego przygotowania i – jadąc nieprzerwanie na wschód lub południe – przekraczać kolejne granice, by pod wieczór rozbijać namiot na bośniackim, macedońskim lub ukraińskim wzgórzu.

Lubię tę ciągłość – i ciągłość życia niepodzielonego na czas pracy i czas wolny – czas wakacji, odpoczynku – ten wynalazek i przywilej XIX-wiecznej Veblenowskiej klasy próżniaczej – i ciągłość przemierzanej przestrzeni.

To jest dla mnie prawdziwa podróż.

Życie codzienne

Parę lat temu spędziliśmy kilka zimowych dni w bośniackim Travniku. Padało. O tym, że w Bośni zawsze pada, pisał już Ivo Andrić w „Konsulach ich cesarskich mości”. Przez kilka dni chodziliśmy po głównej ulicy miasta. „Jedziecie do Splitu?” – upewniali się znajomi. „Jedźcie do Splitu – radzili inni. – To tylko trzy godziny autostradą”. Któregoś dnia w ulewnym deszczu pojechaliśmy oglądać stečki na średniowiecznych cmentarzach bogomiłów, manichejskiej religii, która swego czasu uczyniła Bośnię jedynym heretyckim państwem Europy. W górach deszcz zamienił się w śnieg. Zgubiliśmy się we mgle. Przy bocznej drodze, przed restauracją, stał w klatce swojej wielkości brunatny niedźwiedź.

Nasze podróże są niepozorne – to słowo doskonale opisuje ich charakter.

Polityka 31.2011 (2818) z dnia 26.07.2011; Półprzewodnik Polityki; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Podróże niepozorne"
Reklama