Archiwum Polityki

Temat z polskiego

Przypomnij sobie, Drogi Czytelniku, swój temat maturalny z języka polskiego, a powiem Ci w przybliżeniu, w jakim okresie dziejów najnowszych zdobywałeś wykształcenie średnie, a nawet zaryzykuję podejrzenie, czy zapowiadałeś się na człowieka myślącego samodzielnie, czy na oportunistę.

Tematy prac maturalnych w powojennej Polsce to jest naprawdę interesujący temat; można bowiem w nich znaleźć nie tylko prawdę o szkole, lecz także o czasach. Matura zawsze nazywana była egzaminem dojrzałości, którą to gotowość do dorosłości w zmieniających się epokach rozmaicie trzeba było udowodnić. Przejrzałem setki tematów maturalnych z języka polskiego, i co się rzuca w oczy – kiedyś prawie w ogóle nie stosowano znaków zapytania. Tematy przybierały bowiem postać stwierdzeń, czasem były zwięzłymi komunikatami, nieraz przypominały formą poetykę rozkazu – do wykonania w ciągu najbliższych kilku godzin.

Przez dziesięciolecia maturzysta starał się przede wszystkim przekonać na piśmie, iż literatura nie daje czytelnikowi najmniejszej przyjemności, nie przenosi go w inne, ciekawsze światy. Tak mógł uważać tylko ryzykant, nie zabiegający o ocenę pozytywną. Prymusi wiedzieli natomiast, że rozłożona księga powiewa niczym sztandar niesiony na czele pochodu ludzkości ku postępowi, a najwybitniejszymi twórcami są ci, którzy przewidzieli światowy tryumf idei socjalistycznych.

Myśl i troska

Maturzyści z pierwszych lat PRL nie musieli w ogóle znać kanonu literatury pięknej – wystarczyło jeśli pamiętali aktualne hasła państwowej propagandy. Temat „Przebudowa społeczna i gospodarcza wsi polskiej w świetle Manifestu PKWN i planu 6-letniego” nie wymagał oczytania, podobnie jak: „Znaczenie pokoju światowego dla rozwoju życia społeczno-gospodarczego i kulturalnego”. W 1950 r. zdający mogli udowodnić, gdzie znajduje się „Idea walki o wolność i postęp społeczny w utworach Mickiewicza i Słowackiego” albo wykazać się znajomością rzeczy, rozwijając myśl zawartą w słowach prezydenta Bieruta: „Plan 6-letni wzmacnia siły Polski i wzmacnia jej niezależność, a wraz z tym wzmacnia wkład Polaków do ogólnoludzkiego dzieła pokoju”.

Polityka 20.2000 (2245) z dnia 13.05.2000; Kultura; s. 48
Reklama