Chyba wielu z nas się to zdarzyło: chcieliśmy odpocząć, ale nie umieliśmy; pragnęliśmy oddać się jakiejś przyjemności, ale jej uporczywie nie odczuwaliśmy.
Czy sztuczna inteligencja jest w stanie zrozumieć nasze uczucia, skoro sama ich nie posiada?
ADHD – czyli ma problemy z koncentracją. Narcystyczna osobowość – aha, trzeba uciekać, nie dać się wykorzystać. I tak dalej. Tak jakby akronimy i hasła kryły w sobie kwintesencję osobowości, były tajnym kluczem do czyichś myśli, uczuć czy intencji.
Im częściej sięgamy po leki, tym diagnoz psychiatrycznych przybywa, choć wydawałoby się, że powinno być dokładnie odwrotnie.
Coś, co jest najmocniejszym spoiwem między ludźmi, stanowi zarazem źródło poczucia bezpieczeństwa i największego zagrożenia.
Humor przywraca światu proporcje i bywa niezastąpionym generatorem dystansu, którego nam dziś tak bardzo brakuje.
Kiedy wchodzimy w tryb samoobrony, to realistyczne rozumienie innych (i siebie) przestaje być możliwe. Cecha ta jest wspólna wszystkim ludziom. I zapewnia podstawowe paliwo wszystkim masowym konfliktom.
Odbudowa zaufania jest warunkiem niezbędnym do poprawy tego, co w świecie społecznym i politycznym poszło nie tak.
Chętnie upiększamy swoje dokonania. Budzi to czasem niechęć i śmiech, gorzej, że ma całkiem realne i niebłahe konsekwencje. Po co to robimy?
Rozmywa się granica pomiędzy psychopatologią a tym, co jest naturalną, choć trudną czy bolesną częścią życia.
Może najważniejszą życiową lekcją, jaką możemy odebrać z naszych porażek, jest po prostu pokora?
To nie brak ludzi wokół działa na nas negatywnie, ale raczej natura naszych relacji, więzi i szeroko rozumianego poczucia bezpieczeństwa.
Wielu z nas nęka myśl, że nie zasłużyliśmy na swoje sukcesy. I że ktoś nas wkrótce zdemaskuje.