Gdy w sztabach Rosji, Niemiec i Austro-Węgier debatowano o przyszłych planach wojennych, to jedno tylko nie ulegało wątpliwości: główna scena w ich wspólnym militarnym teatrze była umieszczona na ziemiach polskich.
Jesienią 1918 r. na terenie przyszłej Polski do życia budziło się również wiele małych ojczyzn. Nie wszystkie jednak patrzyły na formujący się w Warszawie rząd z nadzieją.
Ferdynand Foch tak ocenił traktat wersalski: „To nie pokój, to zawieszenie broni na dwadzieścia lat”. Marszałek zmarł w 1929 r., więc nie przekonał się, jak genialnie przewidział przyszłość.
Terytorialny kształt odrodzonej Polski był rezultatem jej działań dyplomatycznych i militarnych. Ani przez chwilę politycy polscy nie osłabili w tych pierwszych latach niepodległości swej aktywności. Na wszystkich polach.
Walka o wschodnią granicę odrodzonej Polski to były jednoczesne zmagania z Rosją białą i czerwoną, z Litwinami i Ukraińcami, przy dwuznacznej postawie Niemiec i niejasnej Sprzymierzonych. Dlatego na wschodniej rubieży fakty dokonane znaczyły więcej niż dyplomacja.
Kiedy zbliżał się wybuch I wojny światowej, Polska nie istniała właściwie dla świata. Cała Europa respektowała istniejące granice.
Wśród koncepcji odrodzonej Rzeczpospolitej wyróżniały się dwie podstawowe: inkorporacyjna i federacyjna.
Przykłady wyzwań, przed jakimi stanęła odrodzona Rzeczpospolita.
Zgoda ponad politycznymi podziałami trwała w Niepodległej tylko do wyborów w 1922 r.; odtąd nie dało się już porozumieć tak, żeby wszyscy Polacy, nie wspominając o niechcianych mniejszościach, czuli się w Polsce u siebie.
Już w pierwszych dniach niepodległości Polska dołączyła do stosunkowo nielicznej grupy państw europejskich, gdzie kobiety na równi z mężczyznami mogły uczestniczyć w życiu politycznym.