Trenerzy z Ekstraklasy znów padli ofiarą chorujących na krótkowzroczność właścicieli klubów.
Klęska na rosyjskim mundialu była ostatnim akcentem w pracy trenera Adama Nawałki z reprezentacją Polski. Ale o zwolnieniu przesądziło co innego.
Przedmundialowa selekcja jest na ostatniej prostej. Największa ciekawość przed ogłoszeniem ostatecznego składu na rosyjskie mistrzostwa brzmi: kto będzie nowym Kapustką?
Cieszmy się ze startu Polaków w piłkarskich mistrzostwach świata, bo kolejne okazje do zadowolenia mogą nadejść nieprędko.
Klęska z Danią ukazała wszystkie słabości polskiej reprezentacji. A będąc w stanie odurzenia geniuszem Lewandowskiego, niełatwo pogodzić się z myślą, że jako reprezentacja jesteśmy przeciętni.
Wreszcie było widać, że kadra selekcjonera Nawałki potrafi grać w piłkę.
Według zapowiedzi płynących z polskiego obozu to oni się mają martwić, a nie my.
Mecz z Niemcami (4 września) to dla Adama Nawałki okazja, by udowodnić, że w dotychczasowych wynikach jego reprezentacji nie ma przypadku.