Donald Tusk porzucił wiarę, że wszystko się ułoży, byle rząd nie przeszkadzał. Uwierzył, że rząd też może zrobić coś dobrego. I ma niezłe pomysły. Ale licho nie śpi. Prześladowało go zawsze, kiedy chciał coś zmienić. Duże sprawy sypały się przez detale.
Problem pijanych kierowców mamy jako tako załatwiony, przynajmniej werbalnie.
Premier Donald Tusk na konferencję o planach rządu na 2014 r. przyszedł z dwoma wicepremierami, dwoma ministrami i workiem pełnym dobrych wiadomości.
Donald Tusk powiedział, jak i po co wydamy 499 mld złotych z nowej perspektywy budżetowej Unii Europejskiej. To najprawdopodobniej ostatni wielki zewnętrzny zastrzyk finansowy. Czy doprowadzi, jak obiecuje premier do zwieńczenia modernizacyjnego skoku trwałymi efektami cywilizacyjnymi?
Kidawa-Błońska była naturalną kandydatką. Jako wiceszefowa klubu często występowała w mediach, nie boi się kamer, ma dobre kontakty z dziennikarzami. Co cenne, odbiera telefon, więc już na starcie ma olbrzymią przewagę nad poprzednikiem.
Dla Polski to będzie rok wielu rocznic, świat będzie patrzył na Rosję i olimpiadę w Soczi. Przedstawiamy najważniejszy, według POLITYKI, zestaw wydarzeń na nowy rok.
Donald Tusk chyba nie wyczuł, że akurat wtedy, gdy na radzie krajowej PO kończył się proces politycznego dorzynania Schetyny i wzmacniania jedynowładztwa, gesty pozornej przyjaźni i otwartości na dialog adresowane do opozycji wprowadzają pewien dysonans poznawczy i emocjonalny.
Dobry minister to minister odwołany. Po operacji nazywanej rekonstrukcją rządu okazało się bowiem, że ci, którzy odeszli, w rzeczywistości byli dobrzy, nawet bardzo dobrzy.
Dwie największe partie, od lat stające naprzeciw siebie w walce o władzę, zebrały się, by rozpocząć kampanie wyborcze, którymi będziemy żyli przez dwa następne lata, a zakończone wyborami najważniejszymi, czyli parlamentarnymi.
Premier Donald Tusk zapowiedział nowe otwarcie, a nowi ministrowie jego rządu przedstawili plany, jakie będą realizować w swoich resortach.