Idylla, sielanka, spokój i pasmo sukcesów. PO i rząd Donalda Tuska sięgali szczytów popularności. Było miło. Dlaczego się skończyło?
To fenomen przynajmniej na europejską skalę. Bo czy ktoś słyszał o amatorskim zespole piłkarskim, z którego wyszło dwóch szefów rządu, marszałek Sejmu, kilku ministrów?
Miała być rewolucja. I będzie. Ale kontrolowana. Ci, którzy uważali, że polska nauka i wyższa edukacja wymagają naprawy – będą zadowoleni. Radykałowie raczej się rozczarują.
Donald Tusk nie jedzie na olimpiadę. Dziękuję! Adidas i Coca-Cola zapłacą bojkotem za bezduszność wobec zbrodni w Tybecie. I dobrze! Pekinu pewnie nie zbawimy. Ale siebie, w jakimś stopniu, tak. Może świat też?
W marcu Platforma Obywatelska zanotowała rekord poparcia. Sięgnęło ono 60 proc. wobec 23 proc. dla PiS. Czy jednak PO wie, kto ją dziś popiera, czy zna swój elektorat i czy gotowa jest sobie z nim porozmawiać, a tym bardziej wysłuchać?
Donald Tusk zapowiedział, że rząd jeszcze w tym roku będzie chciał znieść obowiązek meldunkowy. Jak podkreślił, będzie to zmiana „istotna, w jakimś sensie rewolucyjna i oczekiwana przez obywateli”. Czy aby na pewno?
Partia Kaczyńskich utraciła władzę, ale nie straciła zdolności do wywoływania absurdalnych, bezproduktywnych konfliktów.