Za cztery lata 200 urodziny Chopina. Możemy je wykorzystać dla promocji Polski tak, jak 250 urodziny Mozarta wykorzystuje właśnie Austria. Ale najpierw trzeba uratować związane z Chopinem zabytki, które często dziś są w stanie upadku.
Nos z „Wesela” Wyspiańskiego twierdził, że Chopin, gdyby żył, toby pił. Dziś nasz muzyczny wieszcz widząc, co dzieje się wokół jego dziedzictwa, miałby rzeczywiście ochotę upić się z rozpaczy. I to wódką swojego imienia.
Polska publiczność zna japońskich odtwórców muzyki Chopina i japońskich jazzmanów. Teraz będzie okazja, by poznać mistrzów rytmu – perkusyjną grupę Yamato. To jedenastoosobowy organizm, który gra, krzyczy i tańczy.
Czy to możliwe, że nie wiemy jeszcze wszystkiego o Chopinie? Dwoje badaczy ze Skandynawii, małżeństwo Cecilia i Jens Joergensen, swoją książką „Chopin i szwedzki słowik” próbują udowodnić, że tak.
Na świecie Chopin jest traktowany jako twórca genialny, ale jeden z wielu. W Polsce pełni rolę wieszcza, którego próbuje się jednak ściągnąć z postumentu.
Film Jerzego Antczaka „Chopin – pragnienie miłości” niezbyt podobał się krytykom, publiczność też nie dała dowodów, że się zachwyca. W licznych recenzjach pominięto jednak dość istotny szczegół, na który chciałbym zwrócić uwagę. Otóż główną treścią filmu są kłopoty uczuciowe głównego bohatera, podczas gdy główną treścią jego życia było stworzenie dzieła. Jednak nasz film dzieli takie ujęcie z przeważającą większością ekranowych biografii artystów.
Czy film „Pragnienie miłości” przybliży nieco sylwetkę kompozytora? Wydawałoby się, że o twórcy otoczonym tak wielkim kultem odbiorców i cieszącym się takim zainteresowaniem badaczy jak Fryderyk Chopin po 150 latach od jego śmierci powinniśmy wiedzieć wszystko. Był on jednak postacią na tyle tajemniczą, że wciąż nie daje się odkryć do końca.
Słynna jest anegdota o pewnym emigrancie, który w liście do rodziny w kraju dzielił się wrażeniami z pobytu w jednym z paryskich salonów: Mickiewicz improwizował, Chopin grał, nic się nie działo. W filmie wprawdzie wieszcz nie występuje, ale Chopin koncertuje aż miło, niemniej cały czas mamy podobne wrażenie – że dzieje się niewiele.