Wojna przypomniała jednak swą naturę, jakże odległą od filmowych wizji walk robotów. Rzeczywistość to błotniste okopy, palące się czołgi, spadające w płomieniach samoloty.
Gdy na frontach toczą się zacięte walki, niemal równie ciężkie boje toczy ukraińska obrona przeciwlotnicza. Stara się osłaniać krytyczne elementy sieci energetycznej, która ledwo już wytrzymuje ataki rosyjskich rakiet skrzydlatych i irańskich dronów.
200. Pieczeńska Brygada Zmechanizowana, odznaczona orderami Czerwonej Gwiazdy i Kutozowa, to jednostka niezwykła, jedyna w swoim rodzaju. A właściwie była, bo w Ukrainie niemal przestała istnieć.
Wojna przyjęła dość nieoczekiwany obrót. Zamiast typowych dla współczesnych konfliktów działań manewrowych mamy okopową maszynkę do mięsa – jak pod Verdun czy nad Sommą ponad sto lat temu.
Mieszkańcy Chersonia na południu Ukrainy przeżyli brutalną rosyjską okupację. Po wyzwoleniu cały czas są ostrzeliwani. Jedni uciekają, inni starają się żyć w mieście, w którym komunikacja działa do godz. 16, sklepy są zamknięte i obowiązuje prohibicja.
Sytuacja w Ukrainie bardzo przypomina zmagania drugiej wojny światowej, a czasem wręcz pierwszej. Jak byśmy się cofnęli o sto lat. Ale jest jeden wyjątek: teraz intensywnie działają siły specjalne.
Zaskakujące, że soft power, czyli miękka siła, może zdziałać tak wiele. Wydawałoby się, że wizerunek i międzynarodowa sympatia to drugorzędne kwestie prestiżu, dumy itd. Tymczasem soft power pomaga Ukrainie wygrać tę wojnę.
Wiadomością dnia jest chyba to, że Amerykanie zdecydowali się przekazać Ukrainie systemy przeciwlotnicze i przeciwrakietowe Patriot. Tymczasem na frontach nadal jest ciężko. I wybuchowo.
Ukraina dzielnie się broni, ale musi pokonywać niewyobrażalne trudności wymagające poświęcenia całego społeczeństwa, nowych rozwiązań i zagranicznej pomocy. Wierzymy, że Rosja zostanie z Ukrainy wyrzucona, ale nie będzie to takie proste.
Na lotniskach rosyjskich sił strategicznych panował w minionym tygodniu nadzwyczajny ruch. Nie były to starty do kolejnych nalotów na Ukrainę. To rosyjskie bombowce uciekały przed ukraińskim zagrożeniem.