Politycy są zaskoczeni i poruszeni. Bruksela, za wspieranie rebeliantów wbrew postanowieniom z Mińska, grozi Rosji nowymi sankcjami. Prezydent Poroszenko nazwał atak na Mariupol zbrodnią przeciw ludności cywilnej.
Gdy prezydent Petro Poroszenko apelował w Davos o wycofanie wojsk rosyjskich z Ukrainy, lotnisko w Doniecku miały po 242 dniach obrony opuszczać siły rządowe.
Na Ukrainie dzieją się rzeczy, które wisiały w powietrzu od dawna. Tyle że mało kto na Zachodzie wierzył, że naprawdę się wydarzą.
Niewykluczone, że agresja Putina – całkowicie wbrew zamierzeniom – doprowadzi w przyszłości do zjednoczenia podzielonego ukraińskiego prawosławia.
Jeśli Ukraińcy się wahali, to agresja rosyjska okazała się czynnikiem bardzo cementującym naród. Ale przed nimi wciąż daleka droga.
Ukraina pilnie potrzebuje solidnego wsparcia finansowego. Kijów nie chce też pozostawać krajem neutralnym. Taką deklarację złożył w Warszawie prezydent Ukrainy.
Na razie pomysł uhonorowania wielkiego publicysty, wydawcy i działacza emigracyjnego ugrzązł w kijowskiej Radzie Miasta.
W Donbasie zawsze było smutno. Teraz jest jeszcze smutniej, bo wojna wszystko tu odmieniła: życie, śmierć, władzę, patriotów i bezrobotnych, kibiców Szachtara i Metalista.
Dziś Ukraina nie jest tym samym krajem co przed rokiem. Choć może Majdan wciąż jeszcze nie zwyciężył w stu procentach.
Skład rządu poznamy pewnie we wtorek, 2 grudnia. Na razie przynajmniej nie ma tłoku do rządowych stanowisk.