Niezależenie od tego, jak jest naprawdę – być może jest i niełaska, i zła książka, i zła tłumaczka – pan Żulczyk wykazał się niejaką niedyskrecją.
„Jestem zdrowy, mam dwie ręce. Poradzę sobie” – obwieścił Andrzej Duda, gdy tygodnik „Sieci” zapytał go, co będzie robił po odejściu z posady prezydenta RP.
Dzięki porozumieniu prezydenta Andrzeja Dudy i szefa MON Mariusza Błaszczaka najważniejszym oficerem Wojska Polskiego pozostaje gen. Rajmund Andrzejczak. To dobrze?
W zamrażarce prezydenta leży ważny społecznie projekt, który mógłby zmienić systemowe podejście do przemocy wobec dzieci w Polsce. Na co więc Duda czeka?
Byłoby lepiej, gdyby prezydent Andrzej Duda nie zabierał głosu na tematy medyczne. Znowu musiał tłumaczyć się ze swoich niejasnych wywodów paranaukowych, a może szczepionkowych fobii.
Po szczycie NATO w Brukseli. Joe Biden zareklamował odnowienie transatlantyckiego przymierza i uratował wizerunek Andrzeja Dudy. Sojusz czeka jednak poważna dyskusja o Chinach, modernizacji i – jak zawsze – o pieniądzach.
Joe Biden połączył się wirtualnie z prezydentami krajów wschodniej flanki NATO. Konferencja potwierdziła poparcie USA dla wielostronnej współpracy, ale odsłoniła też różnice perspektyw, czym ona ma być.
Tym razem o emeryturach stażowych przypomniał sobie Andrzej Duda. Rząd nawet nie stara się w tej kwestii zgodnie kłamać: premier „sprzedaje” inną śpiewkę o emeryturach niż prezydent, w Brukseli śpiewają jeszcze co innego. Grunt, że są tacy, co lubią słuchać.
Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka poraża bezpośredniością stwierdzenia, że polskie władze uporczywie i z premedytacją łamały prawo, by wprowadzić do Trybunału Konstytucyjnego swoich ludzi.
Można traktować te enuncjacje jako zabawny folklor polityczny, tyle że władza marzy, aby stało się to powszechnym standardem. I temu chwacko pomagają moi „ulubieni” autorzy.