Dobrze, że rządy obu supermocarstw ze sobą rozmawiają. Wciąż się jednak wydaje, że dyplomacja na linii Waszyngton–Pekin odracza tylko w czasie grożącą kiedyś światu, może nawet zbrojną, konfrontację.
Wizytę Sikorskiego w USA, której głównym celem było najwyraźniej przypomnienie Amerykanom o globalnej stawce wojny, można uznać za niewątpliwy sukces. Gospodarze zwracali się do niego familiarnie, per Radek, i komplementowali go jako gwiazdę europejskiej polityki.
Szef rosyjskiej dyplomacji wziął udział w spotkaniu ministrów spraw zagranicznych G20 w Rio de Janeiro. Pytany o wojnę w Ukrainie, odparł, że „dyskusja na ten temat nie jest konstruktywna”.
Drugie przebudzenie Europy? Konferencja monachijska pokazała, że Europa widzi ryzyko wojny z Rosją i chce się do niej przygotować. Bez Ameryki, jeśli będzie trzeba.
Zdaniem Ameryki efektem wojny w Strefie Gazy powinien być nowy regionalny porządek, w którym obok „czującego się bezpiecznie” Izraela będzie miejsce dla niepodległej Palestyny. Podobny plan układają kraje arabskie. Czy Izrael traci historyczną szansę na pokój?
Siły Obronne Izraela (IDF) i Hamas w ostatniej chwili zgodziły się na przedłużenie rozejmu o siódmą dobę. Sekretarz stanu USA Antony Blinken przyjechał do Izraela z misją dyplomatyczną, która ma doprowadzić do zakończenia walk.
Światowa Organizacja Zdrowia twierdzi, że największy szpital w Gazie jest bombardowany. USA ubolewają nad liczbą ofiar śmiertelnych wśród Palestyńczyków, a premier Netanjahu ogłasza, że Izrael nie chce okupować Strefy.
Podzieliliśmy Gazę na dwie części – ogłosił Izrael. USA wysyłają na Bliski Wschód rakietowy okręt podwodny. Jordania zagroziła, że próby deportacji Palestyńczyków ze Strefy lub Zachodniego Brzegu uzna za wypowiedzenie wojny.
Po swoich rozmowach w Pekinie Antony Blinken oświadczył, że Chiny i USA „poczyniły postępy” w naprawie wzajemnych relacji, chociaż przyznał, że jest „wiele problemów, co do których rozwiązania zdecydowanie się nie zgadzamy”.
Sekretarz stanu USA odwołał wizytę w Pekinie. Miała być kontynuacja dyplomatycznego dialogu, tymczasem słychać głosy, że już za dwa lata może dojść do wojny z Chinami.