Dlaczego Rosjanie zostawiają za sobą morze ruin, czy chcą w ten sposób zająć całą Ukrainę? A może właśnie po to chcą zamęczyć ukraińskie wojska, wyczerpać je, wykrwawić, by przynajmniej reszta kraju dostała się w ich łapska w całości?
Wydaje się, że poza włamaniem w rejon wsi Oczeretyne ukraińskie wojska trzymają się dzielnie. Ostatnio grilluje się temat zdobytego przez Rosjan zachodniego sprzętu. Bardziej rzuca się w oczy niż uzbrojenie postradzieckie, które też okresowo zmienia właścicieli. Przyjrzyjmy się temu bliżej.
Walki w terenie zurbanizowanym są wyjątkowo trudne i dla wielu armii świata stanowią poważny problem. Wymagają specjalistycznego szkolenia i wielu treningów na odpowiednio przygotowanych poligonach. Jednak rosyjskie wojska znalazły prostszą metodę.
Rosjanie planują budowę nowej linii kolejowej z Taganrogu do Mariupola i dalej przez Berdiańsk do Melitopola. Widać wyraźnie, że logistyka im się sypie. Chyba zakładają, że obrona południa Ukrainy potrwa jeszcze wiele miesięcy, a może ze dwa lata.
Niedawno doszło do ważnego spotkania gen. Wałerija Załużnego z kilkoma wyższymi dowódcami NATO, w tym adm. sir Antonym „Tonym” Radakinem z Wielkiej Brytanii i gen. Christopherem G. Cavolim, dowódcą wojsk sojuszniczych w Europie i US European Command. Czy zachodni oficerowie rozumieją pełnoskalową wojnę w Ukrainie?
Cieszy, że ze strony rosyjskiej nie ma doniesień o wielkim sukcesie: ani triumfalnych ogłoszeń o odparciu ukraińskich ataków, ani filmów z tonami zniszczonego sprzętu. A przy okazji sprzętu właśnie – jak sobie w tej wojnie radzi polskie uzbrojenie?
Wszyscy żyją tym, że się zaczęło. I faktycznie: ruszyła ukraińska ofensywa. To jest pewne, ale nic poza tym. Dziś ograniczymy się do tego, co można wywnioskować ze strzępków informacji, i skupimy się na sprawie mobilizacji. Czy w ogóle wiemy, o co chodzi, i jesteśmy do niej przygotowani?
W systemach totalitarnych występuje ciekawe zjawisko: ambicje różnych ludzi władzy sprawiają, że powstają często niepowiązane ze sobą formacje zbrojne. Wśród nich czeczeńskie pułki Ramzana Kadyrowa, formalnie część Rosgwardii, rosyjskich wojsk wewnętrznych.
Pisaliśmy o teorii działań asymetrycznych, a trzeba mieć świadomość, że takie działania są przeciwko nam prowadzone. Często nie wiemy, jak sobie z tym poradzić.
Temat wywołały walki pod Bachmutem, który choć ostatnio został przypuszczalnie zajęty przez Rosjan, to jednak wydarzenia na skrzydłach miasta są dla Rosjan bardzo niepokojące.