Kopaliński podaje w swym słowniku 110 nazw fobii. Jest ich o wiele więcej. Bywają rzadkie i dziwaczne, na przykład ta, którą wywołują liczby 7 i 13, fobia na pióra, pustynię, owłosienie, pościel, a także najczęściej spotykane – agorafobia – lęk przed otwartą przestrzenią, klaustrofobia – przed ciasnym pomieszczeniem, przed zarazkami, zwierzętami, przedmiotami. I przed ludźmi. A ostatnio – przed AIDS.
Równo 50 lat temu zmarł Wacław Niżyński, przez wielu uważany za najwybitniejszego tancerza baletowego wszech czasów. Był podziwiany i wielbiony, pisano o nim: „anioł, geniusz, boski tancerz”. Autorzy książki „1000 postaci tysiąclecia” umieścili go na 405 miejscu, przed Chopinem, Engelsem, Chaplinem. Stał się legendą, a przecież na scenie występował zaledwie przez dziesięć sezonów.
Sąd Okręgowy w Słupsku wydał precedensowy wyrok. Obciążył Skarb Państwa odpowiedzialnością za niesłuszne umieszczenie Mirosława Ch. w placówce dla dzieci głęboko upośledzonych umysłowo i przyznał mu 10 tys. zł odszkodowania. Ale Mirosław Ch. uważa, że za zmarnowane życie należy mu się znacznie więcej.
Depresja jest normalną reakcją na trudności życia albo przejawem choroby mózgu. Cierpienia duszy mogą być napędem twórczości albo prowadzić do samobójstwa. Medycyna zgłębiła już tajniki depresji i potrafi ją leczyć. Tylko czy świat bez smutku naprawdę będzie lepszy?