Jak to możliwe, że wrażliwy człowiek i genialny pisarz Gabriel García Márquez przyjaźni się z takim tyranem jak Fidel Castro?
Po dziesięciu latach milczenia, bo „Autobiografia” to nie powieść, Gabriel García Márquez opublikował stustronicowe dzieło w nakładzie miliona egzemplarzy. Jest to „Memoria de mis putas tristes”, czyli „Pamięć o moich smutnych dziwkach”. Wielka i nostalgiczna, może już – obym się mylił – książka pożegnalna.
Dwa karaibskie mastodonty Fidel Castro i Gabriel García Márquez przypominają krążowniki idące dostojnie na dno. Na powierzchni pozostaną po nich potężne wiry, które wciągną wielu ludzi i wiele tajemnic.